PGE GKS Bełchatów przyjęło dymisję trenera Janasa

Tego nie spodziewał się chyba nikt, ani piłkarze, ani kibice, ani włodarze PGE GKS Bełchatów. Informacja o dymisji Pawła Janasa zaskoczyła niemal całe środowisko piłkarskie, szczególnie, że w trakcie sezonu mówił on, że powalczy z zespołem o mistrzostwo Polski.

Amadeusz Makosch
Amadeusz Makosch

Prowadzenie PGE GKS Bełchatów przez Pawła Janasa można już zaliczyć do przeszłości. Przychodził do klubu po niemal dwuletniej przerwie i nikt nie wiedział czy podoła zadaniu wydźwignięcia bełchatowian z kryzysu. Od zarządu otrzymał zapewnienia, że z klubowej kasy zostaną wyłożone konkretne pieniądze na sprowadzenie do Bełchatowa klasowych zawodników. Z taką świadomością "Janosik" rozpoczął przygotowania do nowego sezonu, którego starty był dla jego podopiecznych korzystny, ponieważ pokonali faworyzowanego Lecha Poznań. Mimo kilku następnych porażek udało mu się szybko uporać z wszystkimi problemami i poprowadził PGE GKS w górną część tabeli. Nie wystraszył się mocniejszej Legii Warszawa, tchnął w zespół ducha walki, a po wygranej mógł tylko zbierać gratulacje i wyrazy uznania.

Niestety dla bełchatowian, Janas przyszedł do klubu na rozmowy z nadzieją szybkiego i bezkonfliktowego rozstania. Wypowiedzenie złożył 30 grudnia 2008 roku, a umowę rozwiązano 5 stycznia br. za porozumieniem obu zainteresowanych stron. Na konferencji prasowej włodarze PGE GKS powiedzieli, że żałują rozstania z trenerem Janasem, ponieważ wiązali z nim plany wybiegające daleko w przyszłość. - W chwili obecnej trudno walczyć z zespołem jaki obecnie miałem w Bełchatowie o najwyższe cele, o awans do pucharów. Nie ma wzmocnień, z klubu odchodzą kolejni zawodnicy. Tak więc głównym powodem mojej rezygnacji jest zła polityka transferowa klubu - tłumaczył Janas podczas konferencji prasowej.

Nieprawdziwe okazały się też doniesienia o tym, że jego osobą interesują się inne polskie kluby. - Pisano, że chcą mnie zatrudnić w Widzewie Łódź lub ponownie w Koronie Kielce. W tym momencie nie prowadzę żadnych rozmów na temat podjęcia nowej pracy, ale nie wykluczam, że gdy pojawi się interesująca oferta to mogę ją przyjąć - krótko podsumował. Po konferencji prasowej "Janosik" nie chciał udzielać żadnych wywiadów, ponieważ twierdził, że wszystko co miał do przekazania to przekazał. Również w godzinach popołudniowych nie można było się do niego dodzwonić i cały czas włączała się automatyczna sekretarka.

- Rozmowy trwały bardzo krótko, bo niespełna godzinę. Były one jednak tylko formalnością. Trener przyszedł do klubu zdecydowany na odejście i obie strony rozstały się w spokojnej atmosferze - mówił o kulisach prowadzonych negocjacji rzecznik prasowy PGE GKS Bełchatów, Michał Antczak. Oznajmił on także, że do czasu zatrudnienia nowego szkoleniowca, jego obowiązki przejmie dotychczasowy asystent Jan Złomańczuk, który prowadził już PGE GKS w rundzie wiosennej ubiegłego sezonu. Paweł Janas w swojej blisko dwudziestoletniej karierze trenerskiej krócej prowadził tylko zespół Amiki Wronki w sezonie 2000/2001, bo tylko dwa miesiące.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×