Wiosenny zryw Zawiszy nie wystarczył - relacja z meczu Ruch Chorzów - Zawisza Bydgoszcz
Nie tak dawno bydgoszczanie przeżyli chwile chwały. Zdobyli Puchar i Superpuchar Polski. W piątek Zawisza przegrał 2:3 w Chorzowie i pożegnał się z T-Mobile Ekstraklasą.
Wcześniej nieco lepsze wrażenie sprawiali bydgoszczanie. Dominowali pod względem posiadania piłki, a szczególnie Alvarinho wygrywał pojedynki indywidualne. Problem, że tak aktywnemu pomocnikowi, jak i wszystkim innym brakowało przyspieszenia, dokładnego ostatniego podania czy soczystego strzału. Można było chwalić poszczególne zrywy czy koncepcje, ale wynik własnego i innych meczów były dla Zawiszy niekorzystne.
Trener Rumak musiał zaryzykować. Dostał zapewne sygnał, że Korona Kielce i Górnik Łęczna prowadzą. Dlatego sam nie miał prawa kalkulować. Nie dokonał zmian, ale pobudził podopiecznych, a ci po kilkudziesięciu sekundach doprowadzili do remisu. Josip Barisić strzelił na 1:1 w dość akrobatycznej pozie po dośrodkowaniu Cristiana Pulhaca. Po chwili Zawisza mógł wyjść sensacyjnie szybko na prowadzenie. Drygas trafił w poprzeczkę po rzucie rożnym.
Gdyby pomocnik strzelił ciut niżej, wówczas byłoby jeszcze szalenie interesująco. Tymczasem Ruch Chorzów obudził się i ponownie ruszył do ataku. W 58. minucie zamienił sportową złość w gola. Najlepszy zawodnik na boisku, Roland Gigołajew został sfaulowany w polu karnym przez Andre Micaela, a Marcin Borski gwizdnął rzut karny. Filip Starzyński ustawił sobie futbolówkę, zmylił Grzegorza Sandomierskiego i strzelił na 2:1.
"Figo" miał udział także przy trzecim golu dla chorzowian. Dośrodkował z rzutu wolnego w kierunku Eduardsa Visnakovsa i Łotysz wpisał się na listę strzelców kilka minut po pojawieniu się na boisku. W ten sposób gracze Ruchu przypieczętowali wygraną, dzięki której awansowali w tabeli i zakończyli rozgrywki w dobrych nastrojach. Zmącony humor mógł mieć tylko Paweł Oleksy, który wyleciał przedwcześnie z boiska z powodu drugiej żółtej kartki.
Przyjezdni jeszcze starali się zaatakować, jeszcze szarpali i zdobyli gola kontaktowego. Konkretnie Kamil Drygas, który dostawił głowę do wrzutki Mici z rzutu rożnego. To wszystko na co było stać Zawiszę w tym meczu i całym sezonie. Niedawno świętował chwile chwały, zdobywał trofea i grał w europejskich pucharach, a teraz musi przełknąć gorzką pigułkę w postaci spadku. T-Mobile Ekstraklasę opuścił w towarzystwie PGE GKS-u Bełchatów.
Ruch Chorzów - Zawisza Bydgoszcz 3:2 (1:0)
1:0 - Roland Gigołajew 33'
1:1 - Josip Barisić 46'
2:1 - Filip Starzyński (k.) 58'
3:1 - Eduards Visnakovs 70'
3:2 - Kamil Drygas 80'
Składy:
Ruch: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Helik, Oleksy - Surma, Babiarz - Zieńczuk (68' Visnakovs), Starzyński, Gigołajew - Kuświk (89' Efir).
Zawisza: Sandomierski - Wójcicki, Micael, Marić, Pulhac - Drygas, Majewskij - Pawłowski (57' Kamiński), Mica, Alvarinho - Barisić (63' Świerczok).
Żółte kartki: Grodzicki, Oleksy, Babiarz, Visnakovs (Ruch) oraz Drygas, Majewskij (Zawisza).
Czerwona kartka: Oleksy (Ruch) /90+2' - za drugą żółtą/
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).