"Pokieresiować" rywala - zapowiedź meczu PGE GKS Bełchatów - Zawisza Bydgoszcz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Na GIEKSA Arenie spotkają się w sobotę dwie drużyny zamykające tabelę T-Mobile Ekstraklasy. Czy któraś z nich zrobi ważny krok w kierunku utrzymania?

Brunatni w minionej kolejce wreszcie złapali oddech. Po serii jedenastu (!) meczów bez zwycięstwa i ugraniu w tym czasie zaledwie dwóch punktów zespół z Bełchatowa w końcu wygrał, i to na wyjeździe. Zwycięstwo 4:2 z Ruchem Chorzów to niewątpliwie zasługa pojawienia się w zespole dość zaskakującej nowej miotły... W tej roli wystąpił bowiem Kamil Kiereś, który zwolniony z klubu został w marcu tego roku, po trzech porażkach z rzędu. [ad=rectangle] Jego następca Marek Zub nie potrafił jednak odmienić oblicza drużyny, która z nim na ławce w ośmiu meczach pochwalić mogła się zaledwie dwoma remisami. W czasie, gdy trenerem PGE GKS-u był niegdysiejszy szkoleniowiec Żalgirisu Wilno, prowadzony przez niego team zdążył zasłynąć koszmarnymi błędami w defensywie i olbrzymią ilością bramek traconych na własne życzenie. Kulminacja nastąpiła dziesięć dni temu w Gliwicach, gdzie bełchatowianie dali sobie wbić aż 6 goli, a Kamil Wilczek kilkakrotnie ośmieszył formację defensywną rywala.

Kiereś wrócił do klubu w sposób spektakularny. Już pierwszego dnia pracy odsunął od pierwszego zespołu dotychczasowego kapitana Błażeja Telichowskiego, a wraz z nim Szymona Sawalę, Bartosza Ślusarskiego i Grzegorza Barana. Do tego już w premierowej próbie pomógł przełamać zespołowi niemoc, prowadząc go do cennego zwycięstwa w Chorzowie. Dwie stracone bramki w meczu z Ruchem sugerują, że problemy w obronie wciąż są bolączką zespołu, ale spore zmiany w ofensywie pozwoliły błysnąć Arkadiuszowi Piechowi, który Niebieskim zaaplikował cztery gole.

W sobotę sporym osłabieniem zespołu będzie brak pauzującego za żółte kartki Michała Maka. Kiereś znów będzie więc musiał przebudować drugą linię, ale sięgając w minionym tygodniu po Andreję Prokicia czy Kamila Poźniaka dał do zrozumienia, że ma w czym wybierać. Przeciwko Zawiszy Bydgoszcz z powodu kontuzji nie zagrają na pewno Damian Szymański i Adrian Basta oraz leczący się od dawna Mateusz Mak.

Arkadiusz Piech wiosną strzelił już bramkę Zawiszy. Czy tym razem również uda mu się pokonać Grzegorza Sandomierskiego?
Arkadiusz Piech wiosną strzelił już bramkę Zawiszy. Czy tym razem również uda mu się pokonać Grzegorza Sandomierskiego?

Najbliższy rywal bełchatowian wiosnę rozpoczął rewelacyjnie, stając się postrachem ligi. Wygrał sześć z ośmiu pierwszych spotkań i wydawało się, że lada moment wygrzebie się ze strefy spadkowej. Później przyszła jednak porażka z Legią w Warszawie, która rozpoczęła serię czterech meczów bez zwycięstwa, powstrzymując nieźle zapowiadającą się pogoń za resztą stwaki. Warto jednak przypomnieć, że jednym ze spotkań rozbudzających nadzieje kibiców Zawiszy na pozostanie w lidze była ich kwietniowa wizyta w Bełchatowie, kiedy to rozbili miejscowych 4:1!

Mariusz Rumak ma swoje problemy. Jego zespół w dwóch ostatnich meczach nie zachwycił przegrywając 1:3 w Krakowie z Pasami i remisując u siebie z Górnikiem Łęczna po bramce straconej w 85. minucie. Odbudować morale zespołu na pewno nie będzie łatwo, a na kolejne pomyłki miejsca już nie ma. Do tego z powodu nadmiaru żółtych kartek pauzować będzie Sebastian Ziajka - jeden w pewniaków do miejsca w pierwszym składzie.

- Remis z Górnikiem Łęczna traktujemy jako przegraną. Teraz jesteśmy w sytuacji, w której nie wszystko zależy od nas, ale do końca rozgrywek zostały jeszcze trzy kolejki. Wierzę dalej w swój zespół. Na mecz z GKS-em Bełchatów pojedziemy po tygodniu odpoczynku po punkty. Później gramy z Piastem Gliwice i Ruchem Chorzów i wszystko może się jeszcze zdarzyć. W grze o utrzymanie zostały tylko trzy zespoły, bo Górnik Łęczna jest na razie bezpieczny - wyjaśnił opiekun bydgoszczan.

Porażka w sobotę oznaczać może milowy krok w stronę degradacji. W Bełchatowie zapowiada się więc sporo emocji i walki do ostatniego gwizdka. Czy gospodarze zrewanżują się przyjezdnym za bolesną porażkę sprzed kilku tygodni?

PGE GKS Bełchatów - Zawisza Bydgoszcz / sobota 30.05.2015 r., godz. 18:00 Przewidywane składy:

PGE GKS Bełchatów:

Emilijas Zubas - Marcin Flis, Damian Zbozień, Paweł Baranowski, Adam Mójta, Andreja Prokić, Patryk Rachwał,  Piotr Witasik, Kamil Wacławczyk, Maciej Małkowski, Arkadiusz Piech. Zawisza Bydgoszcz:

Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Andre Micael, Luka Marić, Paweł Strąk, Jakub Smektała, Iwan Majewskij, Mica, Kamil Drygas, Alvarinho, Josip Barisić. Sędzia:

Marcin Borski (Warszawa).

Zamów relację z meczu PGE GKS Bełchatów - Zawisza Bydgoszcz Wyślij SMS o treści PILKA.ZAWISZA na numer 7355 Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu PGE GKS Bełchatów - Zawisza Bydgoszcz Wyślij SMS o treści PILKA.ZAWISZA na numer 7136 Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Źródło artykułu:
W sobotę w Bełchatowie:
wygra PGE GKS
wygra Zawisza Bydgoszcz
padnie remis
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Leszno na kolanach
30.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Porażka albo remis skazuje zespół na spadek do 1 ligi. To mecz o wszystko!