Finał Ligi Europy: Rusłan Rotan: Piłka nożna to święto
- Może jak wygramy, dodamy energii ludziom na wschodzie - mówi Rusłan Rotan, kapitan Dnipro Dniepropietrowsk. Sytuacji na Ukrainie nie da się pominąć nawet w kontekście finału Ligi Europy.
W finale wystąpi drużyna z Ukrainy. Na przedmeczowej konferencji prasowej nie mogło więc zabraknąć pytań o sytuację w tym kraju. - Piłka nożna i polityka nie integrują się. Piłka nożna to święto dla wszystkich ludzi. Najważniejszą sprawą jest trofeum. To są pozytywne emocje. Wielu ludzi jest pozbawionych pozytywnych emocji. Może jak wygramy, dodamy energii ludziom na wschodzie - skomentował kapitan Dnipro.
Klub z Dniepropietrowska starał się pomóc dotrzeć swoim kibicom do Warszawy. - Z ekonomicznego punktu widzenia to na pewno wszyscy kibice nie mogą przybyć do Warszawy. Po prostu ich na to nie stać. My jako zespół staramy się pomagać naszym fanom. Oczywiście można mecz oglądać też w telewizji, ale inaczej jest, jeżeli spotkanie widzi się na żywo - wyjaśniał Rotan. - Dla niektórych kibiców kupiliśmy bilety, pomagaliśmy jeżeli chodzi koszty o podróży. Chcemy, by kibice mogli dotrzeć do Warszawy. To jest coś, co na pewno będzie funkcjonowało w pozytywnych emocjach. Zwłaszcza jeśli chodzi o kibiców niepełnosprawnych - dodawał.
Sam Rotan z drużyną narodową Ukrainy ma bardzo przyjemne wspomnienia ze Stadionu Narodowego. Nasi wschodni sąsiedzi pokonali nas 3:1. - Rzeczywiście wspomnienia są przyjemne, co na pewno dodaje mi optymizmu - zaznaczył piłkarz.
Faworytem meczu jest Sevilla, ale jeżeli samo spotkanie, a także dogrywka nie przyniosą rozstrzygnięcia, potrzebny będzie konkurs "jedenastek". - Rzuty karne to loteria. Oczywiście je ćwiczyliśmy podczas treningów - podsumował Rotan.
Finał Ligi Europy: Myron Markewicz: Apetyt rośnie w miarę jedzenia