Michał Probierz: Myślałem, że Berg ma jaja
Choć od rozstrzygniętego w kontrowersyjnych okolicznościach meczu Legia - Jagiellonia (1:0) minęło już parę dni, to temat spotkania wciąż podnosi temperaturę i w Warszawie, i w Białymstoku.
Na konferencji przed meczem 34. kolejki T-ME z Wisłą Kraków trener Jagiellonii wrócił do wydarzeń ze stolicy i reakcji Berga: - Z tej sytuacji wyjdziemy silniejsi. Najgorsze, co moglibyśmy zrobić, to schować głowę i czekać wyrok. Musimy zrobić wszystko, żeby wygrać cztery mecze i zrobić psikusa. Doświadczenia się nie kupuje - doświadczenie się zdobywa. Żal mi pana Gila i pana asystenta jako ludzi, ale takie jest nasze życie - wszyscy popełniamy błędy. Zamykając temat Legii, myślałem, że norweskie poczucie humoru jest trochę lepsze i że pan Berg ma jaja i jakoś mi odpowie, ale nawet nie potrafi odpowiedzieć jak facet i zasłania się decyzjami sędziowskimi.
Po porażce przy Łazienkowskiej 3 Jagiellonia ma cztery punkty straty do będącego liderem T-ME Lecha Poznań. - Różne historie były. Jak się szczęście skumuluje, to może odda nam w ostatniej minucie. Jest takie przysłowie "nie mów: mam pecha, mów: mam szczęście, bo ono się uśmiecha" - mówi Probierz, którego zespół w bieżącym sezonie przez błędy sędziów stracił już wiele punktów.
Opiekun Jagi ponownie zabrał głos na temat reformy ESA37: - Ostatnie 30 dni sezonu to wojna i igrzyska. To powoduje stres i z tego powstają błędy, powstaje nagonka na sędziów. O tytule mistrzowskim powinien decydować cały sezon, a nie jedna runda.
Berg: nie będę tego komentować Źródło: Legia.com/x-newsLegendarne cytaty, czyli whisky, gang-bang, wieża mariacka i kabaret pana Karkuta