GKS Tychy zawiedziony remisem. "W drugiej połowie zagraliśmy najlepszą piłkę w tej rundzie"

GKS Tychy zremisował z Chrobrym Głogów 1:1. Dla Ślązaków nie był to satysfakcjonujący wynik. - Nas punkt nie zadowala, są to bardziej stracone dwa punkty - przyznał Tomasz Hajto.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
W rundzie wiosennej GKS Tychy zażarcie walczy o utrzymanie w I lidze. W dotychczasowych dwunastu spotkaniach tyszanie zdobyli 13 punktów, z czego tylko jeden na wyjeździe. Z kolei u siebie Ślązacy odnieśli trzy zwycięstwa i trzykrotnie zremisowali. W ligowej tabeli GKS sklasyfikowany jest na 15. miejscu, które gwarantuje grę w barażu z czwartym zespołem II ligi. Do czternastej Sandecji Nowy Sącz Trójkolorowi tracą 5 punktów.
Przed meczem z Chrobry Głogów tyszanie zapowiadali, że ich celem jest zdobycie trzech punktów, które przybliżyłyby ich do realizacji celu, jakim jest utrzymanie na zapleczu ekstraklasy. - Każdy mecz gramy o wszystko i na pewno chcielibyśmy wygrywać przede wszystkim u siebie. Pierwszą połowę zaczęliśmy dobrze, później nieco przysnęliśmy, Chrobry stworzył sobie sytuację i musieliśmy gonić wynik. Wyrównaliśmy, a po przerwie mieliśmy ogromną przewagę - powiedział Tomasz Hajto. W drugiej połowie tyszanie zdominowali rywali, którzy dobrze grali w defensywie i ograniczali się do niegroźnych kontrataków. - Nie gra się łatwo w ataku pozycyjnym. Goście się cofnęli, mądrze przesuwali i asekurowali. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, oddaliśmy 8-10 strzałów z dwunastego-szesnastego metra, ale wszystkie były zablokowane przez zawodników Chrobrego. Piłka nie chciała wpaść do siatki nawet po rykoszecie - stwierdził szkoleniowiec Trójkolorowych.

Hajto nie ukrywał, że remis w potyczce z Chrobrym nie jest satysfakcjonującym wynikiem. - Boli ten remis, szczególnie, że moim zdaniem w drugiej połowie zagraliśmy najlepszą piłkę w tej rundzie. Z meczu na mecz nasza gra wygląda coraz lepiej, jednak punktów cały czas brakuje. Podobała mi się reakcja zespołu w drugiej połowie, bo zawodnicy pokazali charakter. Nas jeden punkt nie zadowala, są to bardziej stracone dwa "oczka" - przyznał trener GKS-u Tychy.

Przed ostatnimi w tym sezonie meczami Hajto nie traci optymizmu i wierzy, że jego zespołowi uda się utrzymać I ligę w Tychach. - To zaangażowanie z drugiej połowy napawa nas optymizmem, do końca zostały nam trzy spotkania, w których będziemy się starali grać o zwycięstwa. Obserwowałem reakcję piłkarzy w szatni, tak złych i niezadowolonych po tym meczu jeszcze ich nie widziałem - ocenił Hajto.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×