Primera Division: Real pogrzebał szansę na tytuł?! Fantastyczny mecz w Madrycie

Real Madryt na 2 kolejki przed końcem rozgrywek traci 4 punkty do FC Barcelony! Królewskim oczka na Santiago Bernabeu po niesamowitym meczu urwała Valencia.

Igor Kubiak
Igor Kubiak

Przed rewanżowym meczem z Juventusem Turyn trener Carlo Ancelotti chciał dać odpocząć dwóm bocznym obrońcom i spotkanie przeciwko Valencii zaczęli Alvaro Arbeloa oraz Fabio Coentrao. Dodatkowo ponownie w podstawowym składzie znalazł się Javier Hernandez, który wystąpił u boku Cristiano Ronaldo oraz krytykowanego Garetha Bale'a. W zespole Valencii bez niespodzianek, a za wykartkowanego Rodrigo na skrzydle pojawił się Sofiane Feghouli.

Mecz od pierwszego gwizdka mógł się podobać. Obie strony nastawiły się na ataki, a błyskawicznie 2-krotnie szczęścia próbował Paco Alcacer. Strzał napastnika Valencii już w 20. sekundzie obronił Iker Casillas, a po chwili zawodnik zmarnował okazję sam na sam, uderzając futbolówkę wyraźnie nad bramką. W odpowiedzi wytrzymałość poprzeczki Diego Alvesa sprawdzili Bale, po uderzeniu z rzutu wolnego, oraz Cristiano Ronaldo, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelił w konstrukcję bramki z główki.

W niesamowitym spotkaniu bramek brakowało tylko do 19. minuty, kiedy mierzoną centrę z lewego skrzydła Jose Gai na bramkę zamienił Alcacer! Wydawało się, że gospodarze rzucą się do odrabiania strat, ale wynik podwyższył zawodnik Nietoperzy - Javi Fuego. Defensywny pomocnik po wolnym Daniego Parejo popisał się skutecznym strzałem tyłem głowy.

Królewscy starali się zdobyć kontaktowego gola przed zmianą stron, jednak wciąż nie sprzyjało im szczęście. Kapitalny strzał Bale'a, zmierzający w okienko, fenomenalnie wyciągnął Alves, a po kombinacyjnej akcji w słupek trafił Hernandez! Na domiar złego dla miejscowych, tuż przed stratą drugiego gola z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Toni Kroos, którego zastąpił Asier Illarramendi.

Kiedy wydawało się, że to koniec emocji w pierwszej połowie, Gaya popchnął we własnym polu karnym Bale'a, a sędzia wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Ronaldo, lecz jego intencje kapitalnie wyczuł Alves! Tym samym CR7 zmarnował drugiego karnego w tym sezonie.

Po zmianie stron Ancelotti od razu desygnował do gry Daniela Carvajala oraz Marcelo. Królewscy rzucili się do ataku, a piłka praktycznie nie opuszczała okolicy "szesnastki" przyjezdnych. Wielki napór przyniósł skutek w 56. minucie, kiedy wrzutkę z rzutu rożnego skutecznie wykończył Pepe.

Po golu kontaktowym Valencia zaczęła skutecznie oddalać grę od własnego pola karnego. Ataki Królewskich nie były już takie skomasowane i na kolejną "setkę" trzeba było czekać do 73. minuty, kiedy uderzenie głową Sergio Ramosa z linii bramkowej wybił golkiper gości. Real powinien dobić wprowadzony Alvaro Negredo, który zmarnował dwie dogodne okazje, a to zemściło się tuż przed końcem meczu. Isco popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu i nawet świetnie dysponowany Alves nie zdołał sparować tego strzału.

Królewscy liczyli wyłącznie na zwycięstwo, jednak ostatecznie nie zdołali zdobyć gola na wagę kompletu oczek i mają już tylko matematyczne szanse na tytuł. Podopieczni Ancelottiego na 2 kolejki przed końcem tracą 4 punkty do FC Barcelony, którą czekają mecze z Atletico Madryt (wyjazd) i Deportivo La Coruna (dom). Dumie Katalonii, bez patrzenia na poczynania Królewskich, wystarczą ledwie 3 oczka w tych konfrontacjach, aby sięgnąć po mistrzostwo. Z kolei Valencia wciąż może awansować na podium tabeli.

Real Madryt - Valencia CF 2:2 (0:2)
0:1 - Paco Alcacer 19'
0:2 - Javi Fuego 26'
1:2 - Pepe 56'
2:2 - Isco 84'

Składy:

Real Madryt: Casillas - Arbeloa (46' Carvajal), Pepe, Ramos, Coentrao (46' Marcelo) - Kroos (25' Illarramendi), Isco, James, Bale - Hernandez, Ronaldo.

Valencia CF: Diego Alves - Barragan, Otamendi, Mustafi, Gaya - Fuego, Parejo, Andre Gomes (78' Rodrigo de Paul) - Feghouli, Alcacer (69' Negredo), Piatti (90' Orban).

Żółte kartki: Arbeloa, Hernandez, Pepe, Sergio Ramos (Real) oraz Gaya, Otamendi, Andre Gomes, Parejo (Valencia).

Sędzia: Clos Gomez.

W 45+2' rzutu karnego nie wykorzystał Cristiano Ronaldo - Diego Alves obronił.

Ronaldo przekazał gigantyczną kwotę poszkodowanym
Źródło: Foto Olimpik/x-news
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×