Słodko-gorzka "majówka" emigrantów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

To był słodko-gorzki weekend dla Polaków występujących w zagranicznych klubach. Kto z emigrantów miał powody do zadowolenia, a kto będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o "majówce" 2015?

Artur Boruc (AFC Bournemouth)

Zaczniemy od dobrych wieści, a te złe zostawimy na koniec. Artur Boruc nie tylko wywalczył z AFC Bournemouth historyczny awans do Premier League, ale zakończył sezon 2014/2015 z mistrzostwem Championship - to największy sukces w 125-letniej historii klubu z Dean Court. Drużynie Eddiego Howe'a udało się wskoczyć na szczyt tabeli dzięki pokonaniu w ostatniej kolejce Charltonu Athletic (3:0). [ad=rectangle] Zachowując czyste konto w pojedynku z The Addicks, Boruc ustanowił osobisty rekord pod względem spotkań bez puszczonego gola! Sobotni mecz był jego 16. bez kapitulacji w zakończonej kampanii i tym samym "Holy Goalie" pobił swój wyczyn z sezonów 2007/2008 i 2008/2009, gdy jako golkiper Celtiku Glasgow zachowywał czyste konto w 15 ligowych meczach.

W historycznym marszu Bournemouth do Premier League Boruc wystąpił w 37 meczach - w 16 z nich nie dał się pokonać, a w 21 pozostałych puścił tylko 33 bramki. Najlepszą serię bez kapitulacji miał między 11. a 15. kolejką, gdy był niepokonany przez 336 minut.

Arkadiusz Milik (Ajax Amsterdam)

Choć Puchar Holandii 2014/2015 zdobył FC Groningen, który pokonał w finale PEC Zwolle, a Ajax Amsterdam Arkadiusza Milika nie dotarł nawet do ćwierćfinałów, najlepszym strzelcem 97. edycji KNVB Beker został właśnie Polak. To pierwszy skalp 21-latka w barwach holenderskiego klubu, a zapracował na niego zdobyciem ośmiu bramek w trzech pucharowych występach.

Największe szanse na odebranie Polakowi tytułu miał Michael de Leeuw z Groningen, ale w finałowym spotkaniu z PEC Zwolle (2:0) nie wpisał się na listę strzelców i licznik jego goli zatrzymał się na siedmiu.

Aż sześć z ośmiu pucharowych trafień Milik zaliczył w meczu II rundy z JOS Watergraafsmeer. Ajax pokonał IV-ligowca 9:0, a Polak do sześciopaku dołożył też dwie asysty. Ostatnim przed nim zawodnikiem, któremu udało się zdobyć sześć bramek w jednym meczu Pucharu Holandii, był w sezonie 2009/2010 Luis Suarez.

Jakub Wilk (Żalgiris Wilno)

W piątkowym meczu 11. kolejki litewskiej ekstraklasy z Granitasem Kłajpeda (6:0) swoją drugą bramkę w sezonie 2015 zdobył Jakub Wilk z Żalgirisu Wilno. Polski skrzydłowy wpisał się na listę strzelców w 36. minucie gry, wykorzystując płaskie dośrodkowanie z lewej strony. Wilk miał też udział w golu Żalgirisu na 3:0, którego Elivelto zdobył, dobijając do bramki rywali obroniony strzał Polaka. To drugi gol Wilka w 10. ligowym występie w bieżącym sezonie, a jego dorobek uzupełniają trzy asysty.

Zobacz bramkę Jakuba Wilka:

Maciej Rybus (Terek Grozny)

W sobotnim meczu 26. kolejki rosyjskiej ekstraklasy z FK Rostów nad Donem (1:0) swoją siódmą ligową asystę w sezonie zaliczył Maciej Rybus z Tereka Grozny. W 83. minucie spotkania reprezentant Polski dośrodkował z lewej strony pola karnego przed bramkę rywali, a jego podanie "szczupakiem" na zwycięskiego gola zamienił Ablay Mbengue.

To pierwsze ligowe zwycięstwo Tereka od 5 kwietnia. W czterech ostatnich meczach ligowych czeczeński zespół zdobył tylko dwa punkty. Dzięki tej wygranej na cztery kolejki przed końcem sezonu Terek ma dziewięć punktów przewagi nad strefą spadkową.

W 26 ligowych występach w bieżącym sezonie Rybus zaliczył siedem asyst i zdobył trzy bramki.

Zobacz asystę Macieja Rybusa:

Marcin Wasilewski (Leicester City)

W decydującej fazie sezonu Premier League menedżer Leicester City Nigel Pearson zaufał "Wasylowi", a ten odwdzięcza mu się nie tylko grą w defensywie, ale ma też wkład w zdobycz bramkową Lisów. W sobotnim meczu 35. kolejki z Newcastle United (3:0) 60-krotny reprezentant Polski wywalczył rzut karny, który na gola zamienił Leonardo Ulloa. To druga asysta Wasilewskiego w bieżącym sezonie, a w dorobku krakowianin ma też jedno trafienie.

Przemysław Tytoń (Elche CF)

Przechodzimy do mniej przyjemnych informacji. Przemysław Tytoń swój udział w meczu 35. kolejki z Malagą zakończył już w 71. minucie po tym, jak w polu karnym sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Javiego Guerrę, za co otrzymał czerwoną kartkę. Interwencja Polaka okazała się jednak zbawienna dla Elche, bo rywale zmarnowali "11", a grający w osłabieniu zespół Tytonia zdołał zdobyć gola na 2:0 i sięgnął po cenne trzy punkty, dzięki którym może być już pewnym utrzymania w La Liga. Niestety sam Tytoń w ostatnich meczach sezonu może już nie wystąpić.

Zobacz faul Przemysława Tytonia:

Michał Gliwa (Pandurii Targu Jiu)

Czerwoną "majówkę" miał też Michał Gliwa. Co prawda polski bramkarz rumuńskiego Pandurii Targu Jiu w spotkaniu 30. kolejki z Concordią Chiajna (0:1) nie pojawił się na boisku, ale i tak zapracował na czerwoną kartkę. Obejrzał ją w 90. minucie, gdy z ławki rezerwowych krytykował pracę sędziego.

Na cztery kolejki przed końcem sezonu jego zespół wciąż nie może być pewnym utrzymania w ekstraklasie. Jego przewaga nad strefą spadkową wynosi tylko cztery "oczka". Bilans samego Gliwy w bieżących rozgrywkach to 15 występów, 18 puszczonych bramek i cztery czyste konta.

Ludovic Obraniak (Caykur Rizespor)

Były reprezentant Polski w meczu 29. kolejki tureckiej ekstraklasy z Karabuksporem (0:2) przy stanie 0:1 zmarnował rzut karny, a jego pudło może okazać się brzemienne w skutkach w walce o utrzymanie. Bramkarz rywali wyczuł intencje "Ludo", ale i tak nie musiał interweniować, ponieważ Francuz uderzył obok jego bramki.

To czwarta z rzędu porażka Rizesporu, a przez tę czarną serię jego przewaga nad strefą spadkową zmalała do czterech punktów. Do zakończenia sezonu Super Lig pozostało pięć kolejek.

Źródło artykułu:
Marcin Wasilewski powinien wrócić do reprezentacji Polski?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)