Gorączka złota! 15 emigrantów walczy o trofea

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sezon 2014/2015 wkracza w decydującą fazę, a my sprawdziliśmy, którzy z Polaków występujących w zagranicznych klubach mają szanse na zakończenie rozgrywek z trofeami.

Czterech Biało-Czerwonych już sięgnęło po laury. Robert Lewandowski zdobył z Bayernem Monachium trzecie z rzędu, a 25. w historii bawarskiego klubu mistrzostwo Niemiec. To również trzeci tytuł samego "Lewego", który wcześniej wygrał Bundesligę z Borussią Dortmund (2011, 2012). Kapitan reprezentacji Polski w 28 ligowych występach zdobył 16 bramek i zaliczył sześć asyst. Większy wkład w zdobycz bramkową Bayernu mieli tylko Arjen Robben (17 goli i siedem asyst) oraz Thomas Mueller (13 goli i 14 asyst). [ad=rectangle]

Artur Boruc z kolei wywalczył historyczny awans do Premier League z AFC Bournemouth. Wiśnie nigdy wcześniej nie występowały w angielskiej ekstraklasie, a zakończony w sobotę sezon był dopiero ich piątym na jej zapleczu! Mało tego, Bournemouth z 59-krotnym reprezentantem Polski w bramce zostało mistrzem całej Championship. Sam Boruc natomiast ustanowił osobisty rekord pod względem spotkań bez puszczonego gola. "Holy Goalie" zachował czyste konto w 16 meczach i pobił swój wyczyn z sezonów 2007/2008 i 2008/2009, gdy jako golkiper Celtiku Glasgow był niepokonany w 15 ligowych pojedynkach.

Z awansu do Jupiler Pro League i mistrzostwa belgijskiej II ligi cieszy się już Piotr Parzyszek z Sint-Truidense VV. Były młodzieżowy reprezentant Polski zakończył sezon jako najlepszy strzelec STVV - wypożyczony z Charltonu Athletic 22-latek w 31 występach zdobył 12 goli. Dla jego klubu to powrót do elity po trzech latach przerwy.

Kolejne tytuły do bogatej kolekcji dopisał już również Łukasz Załuska z Celtiku Glasgow. 33-letni golkiper świętował z The Bhoys zdobycie mistrzostwa Szkocji i triumf w Pucharze Ligi Szkockiej. Załuska jest związany z Celtikiem od 2009 roku i w tym czasie zdobył z nim aż siedem trofeów. Jego wkład w tegoroczne sukcesy był jednak znikomy - Polak wystąpił tylko w pięciu oficjalnych meczach.

Robert Lewandowski (Bayern Monachium)

"Lewy" zdobył już mistrzostwo Niemiec, a wciąż ma szansę na wygranie Ligi Mistrzów. W półfinale tych rozgrywek jego Bayern zmierzy się z FC Barceloną (6 i 12 maja). Niestety Bawarczycy nie mają już co liczyć na potrójną koronę - w półfinale Pucharu Niemiec musieli uznać wyższość Borussii Dortmund.

Kapitan reprezentacji Polski nadal liczy się w walce o koronę króla strzelców niemieckiej ekstraklasy. Na trzy kolejki przed końcem sezonu ma na koncie 16 bramek, czyli o trzy mniej od lidera klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników Bundesligi - Alexandra Meiera. Ten jednak w ostatnich meczach nie wystąpi z powodu kontuzji kolana.

Jeśli Lewandowski dogoni Meiera, będzie pierwszym od 17 lat królem strzelców Bundesligi, który obronił tytuł - ostatnim, który dokonał tej sztuki, był w sezonach 1996/1997 i 1997/1998 Ulf Kirsten.

Grzegorz Krychowiak (Sevilla FC)

Sevilla z 25-letnim reprezentantem Polski w składzie wciąż liczy się w grze o drugi z rzędu triumf w Lidze Europy. W półfinale rozgrywek Andaluzyjczycy zmierzą się z Fiorentiną (5 i 14 maja). Hiszpanie mogą zostać pierwszym klubem w historii, który wygrał Ligę Europy dwa razy z rzędu.

Ostatnim zespołem, który triumfował w rozgrywkach UEFA rok po roku jest Chelsea Londyn - zwycięzca Ligi Mistrzów 2011/2012 i Ligi Europy 2012/103. Sevilla z kolei miała taką passę w latach 2006-2007, gdy dwukrotnie sięgnęła po Puchar UEFA.

Łukasz Teodorczyk (Dynamo Kijów)

Trzecim po Robercie Lewandowskim i Łukaszu Załusce polskim emigrantem, który może ustrzelić dublet, jest Łukasz Teodorczyk z Dynama Kijów. Na pięć kolejek przed końcem sezonu Dynamo jest liderem ukraińskiej ekstraklasy z pięciopunktową przewagą nad drugim w tabeli Szachtarem Donieck. Zespół "Teo" nie doznał jeszcze ani jednej ligowej porażki. Dynamo liczy się też w walce o triumf w Pucharze Ukrainy - w półfinale rozgrywek jego rywalem jest II-ligowy Olimpik Donieck.

Napastnik reprezentacji Polski nie jest podstawowym graczem drużyny Serhija Rebrowa, ale gdy dostaje szansę, to nie zawodzi. W 20 występach zdobył osiem bramek i zaliczył dwie asysty, ale na boisku przebywał łącznie tylko 877 minut, co oznacza, że ma udział w golu kijowian średnio co 88 minut.

Wojciech Szczęsny (Arsenal Londyn)

Reprezentant Polski w styczniu przestał być numerem jeden w bramce Kanonierów, ale dzięki temu może bronić w Pucharze Anglii i mieć realny wpływ na sukces Arsenalu. Londyńczycy mają na koncie już 11 triumfów w FA Cup i stoją przed szansą na obronę trofeum - przed rokiem w finale pokonali 3:2 Hull City, a bohaterem decydującego starcia był Łukasz Fabiański.

Zaplanowany na 30 maja finał z Aston Villą będzie już 19. w historii, w którym udział wezmą Kanonierzy - to krajowy rekord. Jeśli wygrają, zostaną samodzielnymi rekordzistami rozgrywek pod względem triumfów - na razie dzielą się tym mianem z Manchesterem United.

Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund)

Osierocona po odejściu Roberta Lewandowskiego Borussia Dortmund rozgrywa najsłabszy ligowy sezon w "erze Juergena Kloppa", która dobiegnie końca 30 czerwca, ale wciąż ma szansę na uratowanie twarzy poprzez zdobycie Pucharu Niemiec. Borussia awansowała do finału po dramatycznym boju z Bayernem Monachium, a w decydującym starciu zmierzy się z VfL Wolfsburg. Błaszczykowski i Piszczek wiedzą już, jak smakuje triumf w Pucharze Niemiec - wygrali te rozgrywki z Borussią w sezonie 2011/2012.

Adrian Mierzejewski (Al-Nassr Rijad) i Łukasz Szukała (Al-Ittihad Dżudda)

Reprezentanci Polski mają szanse na zamknięcie swoich premierowych sezonów w Arabii Saudyjskiej triumfami w miejscowych rozgrywkach. Al-Nassr Mierzejewskiego na dwie kolejki przed końcem sezonu jest liderem saudyjskiej ekstraklasy i wszystko wskazuje na to, że obroni tytuł. "Mierzej" wciąż liczy się też w walce o triumf w krajowym pucharze, ale w takiej samej sytuacji pozostaje Al-Ittihad Szukały. Na razie rozgrywki są na etapie ćwierćfinałów.

Mierzejewski jest jedną z gwiazdy Al-Nassr. Licząc wszystkie rozgrywki, ma na koncie już 10 trafień i jest drugim najlepszym strzelcem swojego zespołu, a jego dorobek uzupełnia sześć asyst. Bilans Szukały - jak na obrońcę - też jest nie najgorszy, bo to trzy gole i asysta w 11 występach dla Al-Ittihad.

Marcin Burkhardt (Czerno More Warna) i Łukasz Gikiewicz (Lewski Sofia)

Nieco zapomniani nad Wisłą "Bury" i "Giki" stoją przed szansą na wywalczenie Pucharu Bułgarii. I Burkhardt, i Gikiewicz mieli swój wkład w awans Czerno More i Lewskiego do finału, który zostanie rozegrany 28 maja. Pierwszy w sześciu występach zdobył jedną bramkę i zaliczył dwie asysty, a drugi w trzech występach zdobył jednego gola.

Przed rokiem w finale Pucharu Bułgarii wystąpił Botew Płowdiw z Adamem Stachowiakiem w bramce, ale w decydującym starciu górą nad zespołem Polaka był Ludogorec Razgrad.

Jakub Wilk (Żalgiris Wilno)

W drodze po czwarty z rzędu Puchar Litwy jest Żalgiris Wilno z Jakubem Wilkiem w składzie. Mistrzowie Litwy wygrali trzy ostatnie edycje krajowego pucharu, a w sezonach 2012/2013 i 2013/2014 swój udział w tym miał też polski skrzydłowy.

Teraz Żalgiris jest już jedną nogą w finale rozgrywek, bowiem w pierwszym meczu 1/2 finału rozbił Spyris Kowno aż 4:0. Jedną z bramek w tym spotkaniu zdobył Wilk, który wcześniej wpisał się na listę strzelców też w ćwierćfinale z FK Suduva.

Michał Nalepa (Ferencvaros Budapeszt)

Niechciany w Wiśle Kraków przez Franciszka Smudę 22-latek jest dziś podstawowym obrońcą Ferencvarosu Budapeszt. Jego zespół nie ma już realnych szans na odzyskanie mistrzostwa Węgier, ale wszystko wskazuje na to, że zdobędzie srebrny medal, do którego może dodać Puchar Węgier. W finale tych rozgrywek Ferencvaros zmierzy się ze zmierzającym po mistrzowski tytuł Videotonem Szekesfehervar. Dla klubu Nalepy to szansa na pierwszy laur od 2004 roku.

Były młodzieżowy reprezentant Polski jest podstawowym graczem Ferencavarosu. Wystąpił w 29 meczach, w których zdobył jedną bramkę i zaliczył dwie asysty.

Mateusz Klich (1.FC Kaiserslautern) i Rafał Gikiewicz (Eintracht Brunszwik)

W walkę o powrót do niemieckiej Bundesligi uwikłani są Mateusz Klich i Rafał Gikiewicz. Na trzy kolejki przed końcem sezonu w lepszej sytuacji są Czerwone Diabły Klicha, które zajmują miejsce premiowane promocją do ekstraklasy, podczas gdy Eintracht Gikiewicza jest na 5. pozycji i ma trzy "oczka" straty do miejsca barażowego, a pięć punktów brakuje mu do strefy bezpośredniego awansu.

Gikiewicz, który jest związany z Eintrachtem od kwietnia minionego roku, jest w bieżącym sezonie czołowym bramkarzem 2. Bundesligi. Wystąpił we wszystkich 31 meczach, w dziewięciu zachował czyste konto, a w 22 pozostałych skapitulował 34 razy. Klich natomiast na Fritz-Walter-Stadion trafił w styczniu z VfL Wolfsburg, ale do tej pory wystąpił tylko w czterech meczach. Co prawda zdobył jedną bramkę, a przy innej asystował, ale nie może przebić się do "11" Czerwonych Diabłów.

Bartosz Białkowski (Ipswich Town)

Artur Boruc jest już pewny awansu do Premier League, ale nie musi być jedynym Polakiem, któremu w sezonie 2014/2015 uda się ta sztuka. Prawo gry w barażach o awans do angielskiej ekstraklasy zagwarantowało sobie bowiem Ipswich Town Bartosza Białkowskiego. W I rundzie play-offów ekipa z Portman Road zmierzy się z Norwich City, a w razie powodzenia w następnej fazie zagra ze zwycięzcą dwumeczu Brentford FC - Middlesbrough.

"Bartman" trafił do Ispwich latem minionego roku z Notts County. Do bramki The Blues wszedł w 15. kolejce i do końca sezonu zasadniczego nie oddał już miejsca w składzie. Wystąpił w 31 meczach - w 10 zachował czyste konto, a w pozostałych puścił 36 bramek.

Źródło artykułu:
Bayern Monachium wygra Ligę Mistrzów 2014/2015?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
EneMene
3.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lewandowski w Bundeslidze nie ma 6 asyst (poprawnie 4), a Muller nie ma 14 asyst (poprawnie 10). Skąd te statystyki? P. Kostorz bierze z Kickera (też błędnie), a tutaj? W Kickerze podają, że M Czytaj całość