Bartosz Szeliga: Kwestią czasu było to, kiedy strzelimy gola
Skrzydłowy Piasta w meczu z bielszczanami pojawił się na boisku w drugiej połowie. Był to świetny ruch Radoslava Latala, bowiem "Szeli" zaliczył dwie asysty.
Już niebawem dojdzie do podziału punktów, a po nim gliwiczan czeka walka o utrzymanie. - Trzeba już skupiać się na tych siedmiu meczach, ale wcześniej ugrać jeszcze w Łęcznej ile punktów się da. Później musimy być bardzo dobrze przygotowani, bo każde spotkanie będzie małym finałem. Nie można odpuścić nawet metra boiska - podkreśla były gracz Sandecji Nowy Sącz.
Obecnie celem podopiecznych Radoslava Latala jest utrzymanie co najmniej jedenastej lokaty. Da im ona bowiem bonus w postaci czterech spotkań przed własną publicznością. - Musimy być jak najwyżej, żeby cztery mecze zagrać u siebie. Widać jakie mamy wyniki na własnym stadionie, a jakie na wyjeździe. Dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby mieć ten atut - puentuje "Szeli".
Tomasz Górkiewicz: Niestety wygrywa ten, kto strzela bramki...