Ryszard Tarasiewicz: Wisła miała więcej do zaoferowania
- Wisła wygrała, bo miała więcej do zaoferowania w ofensywnie - to zrobiło różnicę - mówi po meczu 29. kolejki T-ME z Białą Gwiazdą (0:2) trener Korony Kielce Ryszard Tarasiewicz.
Wisła objęła prowadzenie 1:0 już po pierwszym uderzeniu w światło bramki Korony, a drugie takie uderzenie dało krakowianom drugiego gola. Złocisto-krwiści oddali z kolei pięć celnych strzałów, ale albo dobrze spisywał się Michał Buchalik, albo pomagali mu koledzy.
- Nie ma reguły - to jest piłka nożna. Równie dobrze już bramka Guerriera mogła dać zwycięstwo Wiśle. Próbowaliśmy grać, stwarzać zagrożenie, ale nie udało się rozmontować obrony krakowian. Zasłużyliśmy chociaż na jedno trafienie, ale mimo wszystko Wisła miała więcej okazji - mówi Tarasiewicz.
Korona nie awansuje do pierwszej "8", ale opiekun kielczan nie rozpatruje tego w kontekście niespełnionej misji: - To nie jest moment na podsumowania. Musielibyśmy zamówić catering i posiedzieć tutaj dłużej, bo tego nie da się opisać w dwóch słowach. Wiem, na jakim etapie sportowym byliśmy na początku sezonu, cały czas walczymy o utrzymanie i znamy swoje miejsce w szeregu. Nie mogę mieć pretensji do moich zawodników. Mamy 36 punktów, postaramy się zrobić wszystko, żeby wygrać z Lechią, a później gramy dalej.