Bohater Widzewa: Zrobiłem to, co do mnie należało
Maciej Krakowiak w doliczonym czasie gry meczu z Chojniczanką Chojnice obronił rzut karny, ratując łodzianom cenne trzy punkty.
Marcin Olczyk
Młody golkiper, który jest jednym z najrówniej grających wiosną widzewiaków, w sobotę w samej końcówce spotkania popisał się interwencją na wagę zwycięstwa, zatrzymując strzał Pawła Zawistowskiego z jedenastu metrów. - Zrobiłem to, co do mnie należało. Mamy trzy punkty i cały czas wierzymy w nasz zespół, a także w to, że utrzymamy się w pierwszej lidze. Od teraz przygotowujemy się spokojnie do następnego meczu - stwierdził zaraz po meczu z Chojniczanką Chojnice Maciej Krakowiak.
W kluczowej dla końcowego wyniku spotkania z Chojniczanką akcji Krakowiak zawierzył intuicji. Bramkarz przyznał po meczu, że nie czekał, aż rywal odda strzał, tylko rzucił się zgodnie z własnym przeczuciem, które już kolejny raz w tej rundzie wskazało mu odpowiedni kierunek. - Poszedłem w ten róg. Tak jak w meczu z Termalicą, wyczułem zawodnika, tak postąpiłem i teraz, tylko z lepszym skutkiem - wyznał.