Bolesne lanie - relacja z meczu Miedź Legnica - Flota Świnoujście

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Miedzianka odkuła się za lata niepowodzeń w konfrontacjach z Flotą Świnoujście. Worek z aż pięcioma golami rozwiązał się dopiero w 52. minucie meczu.

Pierwsza połowa nie zapowiadała armagedonu dla zespołu Romualda Szukiełowicza. Potwierdzało się to, o czym przekonywały statystyki i trener Miedzi Legnica Janusz Kudyba. Flota Świnoujście dysponuje niezłą defensywą, której rozmontowanie może stanowić problem dla technicznie grającego rywala. [ad=rectangle] Owszem, Miedzianka miała przewagę, ale jej akcje zazębiały się tylko do szesnastego metra. Flota postawiła "autobus" we własnym polu karnym, skutecznie rozbijała akcje i wyprowadzała kontrataki. Mogła nawet wyjść na prowadzenie, gdyby Daniel Bujok lepiej zachował się w sytuacji sam na sam z Dawidem Smugiem.

Spośród akcji gospodarzy warto odnotować uderzenie Tadasa Labukasa, które obronił Łukasz Sapela, a także indywidualną szarżę Jorge Kadu. Wydawało się, że druga połowa będzie szalenie interesująca, a Flota pokusi się o wygraną. Przyjechała do Legnicy bez ciśnienia, a na dodatek dotychczas lubiła grać na tym stadionie. Widowisko zrobiło się jednak jednostronne i coraz to kolejne gole Miedzi były jak policzkowanie gości.

Wszystko zaczęło się w 52. minucie, gdy Łukasz Sołowiej podjął decyzję o ratunkowej interwencji i zatrzymał piłkę ręką na linii bramkowej. Sędzia wyrzucił defensora z boiska i przyznał Miedzi rzut karny, z którego do bramki strzelił Wojciech Łobodziński. Wyspiarze jeszcze starali się zebrać do odrabiania strat, ale wraz z upływem minut rosła przewaga grających z przewagą zawodnika gospodarzy.

W 72. i 74. minucie dublet ustrzelił Mateusz Szczepaniak. Najpierw dobił do bramki odbite przez Sapelę uderzenie Yannicka Kakoko, a następnie zwieńczył dzieło po próbie Mateusza Zatwarnickiego. Zrobiło się 3:0 i egzekucja trwała. Zatwarnicki zmarnował sytuację sam na sam, a w 83. minucie Kakoko zakończył indywidualną akcję strzałem do siatki. Mało? Mało – stwierdził pomocnik i trafił jeszcze raz w 90. minucie. Przepięknie przymierzył z dystansu i legniczanie wybuchnęli radością po raz piąty.

Kompletnie rozsypani goście marzyli już tylko o zejściu do szatni i powrocie nad morze. Totalnego upokorzenia oszczędzili im na spółkę Radosław Bartoszewicz i Łukasz Sapela. Bramkarz Floty Świnoujście obronił strzał tego pierwszego z rzutu karnego w doliczonym czasie.

Miedź Legnica - Flota Świnoujście 5:0 (0:0) 1:0 - Wojciech Łobodziński (k.) 52' 2:0 - Mateusz Szczepaniak 76' 3:0 - Mateusz Szczepaniak 78' 4:0 - Yannick Kakoko 83' 5:0 - Yannick Kakoko 90'

Składy:

Miedź: Smug - Bartczak, Bartoszewicz, Midzierski, Woźniczka - Garuch (81' Zieliński), Kakoko, Szczepaniak, Labukas (84' Wasilewski), Łobodziński - Kadu (69' Zatwarnicki).

Flota: Sapela - Kocot, Stasiak, Opałacz - Bujok, Sołowiej, Brud, Lisowski, Reca - Kort (81' Niewiada), Nwaogu.

Żółte kartki: Garuch, Kakoko, Woźniczka (Miedź) oraz Bujok, Opałacz (Flota).

Czerwona kartka: Sołowiej (Flota) /52' - za faul/

Sędzia: Rafał Rokosz (Siemianowice).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)