Kto strzela, ten wygrywa - relacja z meczu Sandecja Nowy Sącz - Drutex-Bytovia Bytów

Zespół gospodarzy miał mnóstwo okazji do zdobycia bramek, ale ani jednej nie wykorzystał. Przyjezdni mieli zdecydowanie mniej sytuacji, lecz jedną wykorzystali. Dało im to bardzo ważne 3 punkty.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
Obie drużyny celowały w trzy punkty, by oddalić się od strefy spadkowej i pokonać bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie. W nieco lepszej sytuacji była Sandecja, która po 26 meczach zajmowała 13. miejsce z 29 punktami na koncie. Jej przeciwnik zajmował 15. pozycję i miał dwa punkty mniej.
Mecz wręcz doskonale rozpoczął się dla Drutex-Bytovii, która już w 7. minucie objęła prowadzenie. Wojciech Wilczyński podał na prawej flance do Michała Jakóbowskiego, a ten zagrał płasko przed bramkę, gdzie największym sprytem wykazał się Daniel Mąka, który skierował piłkę do siatki.

Po stracie bramki Sandecja przejęła inicjatywę i w 11. minucie mogła mogła wyrównać. Po rzucie rożnym główkował Dawid Szufryn, ale udanie piąstkował Tomasz Laskowski. Gospodarze przegrywali, ale na domiar złego szybko boisko musiał opuścić nietuzinkowy gracz. Kameruńczyk Armand Ella Ken nabawił się w 29. minucie kontuzji lewego kolana.

Mimo niesprzyjających okoliczności, sądeczanie powinni wyrównać. W 40. minucie Sebastian Szczepański dośrodkował z prawej strony na piąty metr, a Maciej Bębenek główkował w środek bramki i golkiper Drutex-Bytovii wybił na róg.

120 sekund przed gwizdkiem kończącym I połowę wytworzyło się ogromne zamieszanie pod bramką Sandecji. Strzał Michała Jakóbowskiego w polu karnym zablokował Dawid Szufryn, poprawiał Janusz Surdykowski i obronił Łukasz Radliński. Jeszcze w doliczonym czasie szansę miał Sebastian Szczepański, ale trafił w ręce bramkarza przyjezdnych.

Zaraz po zmianie stron mogło być 1:1, ale po dośrodkowaniu Bartosza Sobotki
z rożnego, Przemysław Szarek główkował nad bramką. W 51. minucie Sandecja miała okazję do strzału z jedenastego metra po faulu Krzysztofa Bąka na Bartłomieju Dudzicu. Bohaterem akcji okazał się bramkarz Tomasz Laskowski, który obronił strzał Macieja Bębenka, ale też dobitkę!

Kolejną dobrą okazję miał w 67. minucie Mateusz Bartków, strącający głową dośrodkowanie z rzutu rożnego. Strzał stopera nieznacznie minął bramkę. Ten sam zawodnik w 78. minucie zdecydował się na uderzenie z dystansu, które jednak padło łupem bramkarza Laskowskiego.

Sandecja nie poprzestawała w dążeniach do wyrównania. W 82. minucie strzał głową Kamila Słabego poleciał milimetry nad poprzeczką, a po chwili do dośrodkowania nie sięgnął w szesnastce Maciej Bębenek. Wybiła już 89. minuta, gdy po strzale Słabego zmierzającą do bramki piłkę wybił w ostatniej chwili Radosław Jasiński.

Podopieczni Dariusza Wójtowicza mogli jeszcze uratować remis, ale w trzeciej minucie doliczonego czasu gry po centrze Macieja Bębenka, Kamil Słaby uderzył głową obok słupka. Sandecja przegrała czwarty mecz z rzędu, a Drutex-Bytovia zwyciężyła po raz drugi. Odskoczyła dzięki temu na 2 punkty zespołowi z Nowego Sącza.

Sandecja Nowy Sącz - Drutex-Bytovia Bytów 0:1 (0:1)
0:1 - Daniel Mąka 7'

Składy:

Sandecja Nowy Sącz: Łukasz Radliński - Przemysław Szarek, Dawid Szufryn, Mateusz Bartków, Kamil Hempel (55' Kamil Słaby) - Maciej Bębenek, Sebastian Szczepański, Matej Nather, Armand Ella Ken (32' Fabian Fałowski), Bartosz Sobotka (77' Rudolf Urban) - Bartłomiej Dudzic.

Bytovia Bytów: Tomasz Laskowski - Tadeusz Socha, Krzysztof Bąk, Radosław Jasiński - Wojciech Wilczyński, Marko Bajić (71' Michał Pietroń), Mariusz Kryszak (89' Chris Jastrzembski), Maciej Szewczyk - Michał Jakóbowski, Daniel Mąka (71' Artur Formela), Janusz Surdykowski.

Żółte kartki: Wilczyński, Jastrzembski, Laskowski (Bytovia Bytów).
Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn).
Widzów:
1000.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×