LM: Monaco ambitne, ale bez jakości, Juventus dowiózł zwycięski remis!

W rewanżu z AS Monaco Juventus spisał się bardzo przeciętnie, ale gospodarze - choć grali ambitnie - nie potrafili tego wykorzystać, stwarzając bardzo mało sytuacji. Remis 0:0 dał awans Starej Damie.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
W odróżnieniu od dwumeczu z Arsenalem, tym razem podopieczni Leonardo Jardima przystępowali do rewanżu ze stratą, a nie zaliczką i to oni musieli atakować. Wielu obserwatorów mocno wątpiło w ofensywną jakość wicemistrza Francji i w tym kontekście pierwsze minuty były zaskakujące.Monaco ruszyło do frontalnego ataku i Stara Dama przeżywała niemałe kłopoty. Już w 5. minucie potężnie sprzed pola karnego uderzył Geoffrey Kondogbia, ale na szczęście dla Gianluigiego Buffona nie trafił w bramkę. Jeszcze lepszą sytuację dla gospodarzy sprokurował Andrea Barzagli, który tak przeciął płaskie dośrodkowanie Bernardo Silvy spod końcowej linii, że futbolówka poleciała tuż obok słupka. Turyńczycy odetchnęli wówczas z ulgą, bo bardzo szczęśliwie uniknęli gola samobójczego.
Potem napór francuskiej ekipy nieco osłabł, a Juventus nie był zainteresowany wymianą ciosów i widowisko zdecydowanie straciło na atrakcyjności. W 36. minucie doszło jednak do kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym gości. Arturo Vidal i Giorgio Chiellini wzięli w kleszcze Kondogbię, a ten padł na murawę. Wydaje się, że sędzia William Collum miał podstawy do odgwizdania faulu, mimo to nie zdecydował się użyć gwizdka.

Druga połowa zaczęła się identycznie jak pierwsza. Gospodarze znów podkręcili tempo, siejąc sporo paniki w szeregach defensywnych przeciwnika. Nadal jednak mieli problem z wypracowaniem czystej sytuacji. Golem zapachniało tylko raz - w 50. minucie, gdy Buffon nie złapał piłki po świetnej centrze Joao Moutinho z lewego skrzydła. Swojego golkipera wyręczył jednak Patrice Evra, który dalekim wykopem zażegnał niebezpieczeństwo.

W szeregach Monaco aktywny był zwłaszcza Yannick Ferreira-Carrasco, lecz tak jak pozostali podopieczni Leonardo Jardima, grał nerwowo i niedokładnie. Z upływem czasu natomiast francuska drużyna całkowicie straciła animusz i zwyczajnie brakowało jej atutów, by "złamać" defensywę Juve i doprowadzić do dogrywki.

Mistrz Włoch był w środę bardzo przeciętnie dysponowany. Pierwszą i w zasadzie jedyną dobrą szansę miał w 90. minucie, gdy pięknie z rzutu wolnego strzelił Andrea Pirlo i futbolówka musnęła spojenie słupka z poprzeczką. Gol nie padł, ale remis 0:0 i tak satysfakcjonował Starą Damę, która awansowała do półfinału.

AS Monaco - Juventus Turyn 0:0
pierwszy mecz: 0:1, awans: Juventus Turyn

Składy:

AS Monaco: Danijel Subasić - Fabinho, Andrea Raggi, Aymen Abdennour, Layvin Kurzawa, Joao Moutinho, Jeremy Toulalan (46' Dymitar Berbatow), Geoffrey Kondogbia, Bernardo Silva, Anthony Martial (76' Valere Germain), Yannick Ferreira-Carrasco (87' Matheus Carvalho).

Juventus Turyn: Gianluigi Buffon - Andrea Barzagli, Leonardo Bonucci, Giorgio Chiellini, Stephan Lichtsteiner, Andrea Pirlo, Patrice Evra (90' Simone Padoin), Claudio Marchisio, Arturo Vidal (77' Roberto Pereyra), Carlos Tevez, Alvaro Morata (69' Fernando Llorente).

Żółte kartki: Bernardo Silva, Geoffrey Kondogbia (AS Monaco) oraz Giorgio Chiellini, Carlos Tevez (Juventus Turyn).

Sędzia: William Collum (Szkocja).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×