Krzysztof Jakubik: Musiałem przerwać mecz

Prowadzący mecz 28. kolejki T-ME Cracovia - Pogoń Szczecin (0:1) sędzia Krzysztof Jakubik stwierdził, że nie miał wyboru i musiał przerwać spotkanie Pasów z Portowcami.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
W 79. minucie sobotniego meczu fani Pogoni odpalili race, którymi zaczęli rzucać w sektor kibiców gospodarzy. Kilka z nich wylądowało na murawie, a te które dotarły do sektora Pasów, krakowianie odrzucali w kierunku trybuny gości. W związku z rozwojem sytuacji sędzia Jakubik podjął decyzję o przerwaniu spotkania i poprosił piłkarzy obu drużyn o zejście z boiska. W tym czasie do akcji wkroczyła straż pożarna, która gasiła płonące na murawie race.
- Podjąłem decyzję o przerwaniu meczu, gdy zapalone race wylądowały na murawie i na trybunach. To był mój obowiązek - tłumaczy siedlecki arbiter.Jakubik przyznał, że nie miał myśli o zaproszeniu piłkarzy obu drużyn do szatni. Zawodnicy Cracovii i Pogoni czekali na rozwój sytuacji w pobliżu tunelu: - Wszystko zależy od tego, jak szybko sytuacja jest opanowana. Nie miałem myśli o tym, by zaprosić piłkarzy do szatni - nie było wielkiego zadymienia, sytuacja szybko została opanowana i cieszę się, że udało się dokończyć mecz. Cały czas byłem w kontakcie z delegatem, który między innymi przekazywał o tym, jak wygląda sytuacja na trybunach.
33-letni Jakubik prowadzi mecze w T-ME dopiero od 2012 roku, ale nie była to jego pierwsza tego typu sytuacja: - Miałem już podobne na Koronie Kielce i Lechii Gdańsk, więc jestem doświadczony w takich sytuacjach.

Po około 10 minutach minutach przerwy mecz został wznowiony. Oba kluby na pewno nie unikną kary od Komisji Ligi Ekstraklasy SA, a Pasy mogą też spodziewać się sankcji ze strony wojewody małopolskiego.

Przełamanie Portowców! Koniec passy Cracovii - relacja z meczu Cracovia - Pogoń Szczecin

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×