Maciej Skorża: Skomplikowaliśmy sobie życie i przy 0:1 cały Poznań wstrzymał oddech
Wielka ulga towarzyszyła Maciejowi Skorży po udanym rewanżu z Błękitnymi. Szkoleniowiec Lecha cieszył się zwłaszcza z szybkiej reakcji jego drużyny na gola dla II-ligowca.
Brak awansu byłby dla Lecha prawdziwą katastrofą. Czy Skorża w ogóle brał pod uwagę taki scenariusz? - Nie wyobrażałem go sobie. Po golu na 0:1 cały Poznań zapewne wstrzymał oddech, ale udało nam się z tego wyjść. To, że z II-ligowcem musieliśmy walczyć w dogrywce jest po prostu specyfiką pucharów. Czasem potrzeba nawet rzutów karnych, by takiego przeciwnika wyeliminować - stwierdził.
Po znakomitym występie Błękitnych padają pytania, czy piłkarze II-ligowca byliby w stanie zaistnieć w T-Mobile Ekstraklasie. - Myślę, że kilku graczy mogłoby śmiało spróbować swoich sił, pytanie tylko czy byliby powtarzalni. Na pewno łatwiej zmobilizować się na konkretne spotkanie. Gdybym miał wskazać konkretne nazwisko, to jest nim Robert Gajda. Szkoda, że to piłkarz tak zaawansowany wiekowo. Ma już 37 lat. Gdyby nie to, na pewno znalazłby się w kręgu naszych zainteresowań, bo ma duże umiejętności - zakończył Skorża.