Nafciarze zdobyli Bukową - relacja z meczu GKS Katowice - Wisła Płock

GKS Katowice długo był równorzędnym rywalem dla aspirującej do walki o awans do T-Mobile Ekstraklasy Wisły Płock. Antybohaterem śląskiej drużyny został jednak doświadczony pomocnik Piotr Petasz.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Mecz przy Bukowej odbył się bez udziału kibiców. Było to konsekwencją decyzji wojewody śląskiego Piotra Litwy, który ukarał w ten sposób GKS Katowice za zachowanie szalikowców z "Blaszoka" podczas wieńczącego jesienne zmagania derbowego starcia z GKS-em Tychy. W pierwszym meczu bez udziału publiczności podopieczni Artur Skowronek sięgnęli po komplet punktów, tym razem schodzili jednak z placu gry jako pokonani.

Być tak wcale nie musiało, bo długo w sobotniej potyczce z walczącą o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej Wisłą Płock GieKSa grała jak równy z równym. Choć to goście posiadali optyczną przewagę, długo nic z tego nie wynikało.

Wynik powinien otworzyć w 29. minucie gry Dimitar Iliew, który otrzymał świetne podanie od Patryka Stępińskiego, ale w dogodnej sytuacji strzeleckiej, nienaciskany zbytnio przez defensorów katowiczan, Bułgar fatalnie spudłował.

Na pierwszy celny strzał w tym meczu trzeba było czekać dopiero do 48. minuty gry, kiedy soczyście przymierzył liderujący klasyfikacji strzelców I ligi Grzegorz Goncerz, ale strzegący bramki płocczan Seweryn Kiełpin spokojnie złapał piłkę.

W odpowiedzi kilkadziesiąt sekund później na bramkę GieKSy główkował Marcin Krzywicki, ale piłka otarła się o słupek i wyszła za linię końcową boiska. Niespełna minutę później znów było gorąco pod bramką gospodarzy, ale Piotr Darmochwał, który umieścił piłkę w siatce łapany był na ofsajdzie.

Kluczowa dla losów meczu akcja miała miejsce w 65. minucie gry, kiedy Piotr Petasz faulem zatrzymał rozpędzonego Krzysztofa Janusa, za co został ukarany drugą, w przeciągu niewiele ponad dziesięciu minut żółtą kartką i wyleciał z boiska. Na domiar złego dwie minuty później podyktowany za to przewinienie rzut wolny na bramkę zamienił pięknym uderzeniem z ok. 20 metrów Cezary Stefańczyk.

W 71. minucie gry drugą bramkę dla Nafciarzy mógł zdobyć Janus, który strącił piłkę zacentrowaną z lewej strony, ale Antonin Bucek tym razem nie dał się zaskoczyć. GieKSa w końcówce starała się odrobić straty, ale grający w osłabieniu katowiczanie nie zdołali zmusić bramkarza Wisły do większego wysiłku i ostatecznie musieli przełknąć gorycz drugiej tej wiosny porażki. 

GKS Katowice - Wisła Płock 0:1 (0:0)
0:1 - Cezary Stefańczyk 67'

Składy:

GKS: Antonin Bucek - Adrian Frańczak, Mateusz Kamiński, Łukasz Pielorz, Rafał Pietrzak, Aleksander Januszkiewicz, Kamil Cholerzyński (77' Rafał Kujawa), Sławomir Duda (46' Povilas Leimonas), Piotr Petasz, Przemysław Pitry, Grzegorz Goncerz.

Wisła: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Marko Radić, Patryk Stępiński, Jacek Góralski, Piotr Wlazło, Krzysztof Janus, Piotr Darmochwał (59' Łukasz Kacprzycki), Dimitar Iliew (85' Piotr Ruszkul), Marcin Krzywicki (75' Mikołaj Lebedyński).

Żółte kartki: 
Piotr Petasz, Kamil Bętkowski (GKS) oraz Przemysław Szymiński (Wisła).

Czerwona kartka:
Piotr Petasz (GKS) - 65' /za drugą żółtą/.

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).

Mecz bez udziału publiczności

Czy Wisła Płock będzie się liczyć w walce o awans do T-Mobile Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×