Martin Skrtel nie akceptuje kary za nadepnięcie Davida de Gei

Martin Skrtel nie zamierza zaakceptować kary trzech meczów zawieszenia za incydent, jakiego dopuścił się podczas niedzielnego szlagieru Premier League z Manchesterem United.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

W doliczonym czasie słowacki defensor Liverpoolu nadepnął interweniującego bramkarza Czerwonych Diabłów, Davida de Geę. Sędzia Martin Atkinson nie ukarał go za to nawet żółtą kartką, ale sankcja komisji dyscyplinarnej może być znacznie bardziej surowa.

Jak donosi The Guardian, Martin Skrtel utrzymuje, że jego zachowanie było przypadkowe i nie miał zamiaru zrobić przeciwnikowi krzywdy. Trudno raczej zakładać, by Football Association podzieliła taki punkt widzenia.
Wszystko wskazuje na to, że Słowak otrzyma trzy spotkania zawieszenia. Nie zagra wówczas w potyczkach Premier League z Arsenalem Londyn i Newcastle United oraz w powtórzonym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Anglii z Blackburn Rovers.

W najbliższym czasie na boisku nie zobaczymy również Stevena Gerrarda. To efekt czerwonej kartki, jaką kapitan Liverpoolu obejrzał za brutalne potraktowanie Andera Herrery. Zrobił to zaledwie kilkadziesiąt sekund po wejściu na murawę.

Radamel Falcao zamieni Manchester United na Liverpool?!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×