Piłkarze Limanovii popełnili grzech pychy. "Chcieliśmy cały czas grać do przodu i strzelać bramki"

Choć Limanovia po 30 minutach prowadziła z Zagłębiem, to ostatecznie przegrała. - Zapomnieliśmy o taktyce, dyscyplinie. Nagle zespół był mniej agresywny - ubolewał trener Wieczorek.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik
Od pierwszych minut spotkania z sosnowiczanami gracze Limanovii Limanowa udowadniali, że nie zamierzają poddawać się łatwo. Spotkanie toczyło się w szybkim tempie, a po 30 minutach gry Limanovia prowadziła 2:0. Jednak Zagłębiacy szybko objęli przewagę 3:2, a po zaciętej drugiej połowie triumfowali ostatecznie 4:3.
- Zostaliśmy ukarani, jak ja to nazwałem w szatni pychą, bo po 120 minutach gry w tym sezonie strzeliliśmy sześć bramek i wydawało się, że jest to moment, gdzie nic już się nie może zdarzyć. O tym właśnie rozmawialiśmy na odprawie i ta koncentracja była bardzo dobra, bo pierwsza część meczu była walką przede wszystkim o pozycję, żeby przejąć inicjatywę. Kiedy nam się to udało, chcieliśmy strzelać kolejne bramki, ale zapomnieliśmy o taktyce, dyscyplinie, o tym w jaki sposób do tych sytuacji doszliśmy. Nagle zespół był mniej agresywny, przegrywaliśmy pojedynki "jeden na jeden", a jak do tego dodamy bramki skrzydłowego, który miał czas na to, żeby uderzyć, to mamy cały obraz - przyznał Ryszard Wieczorek. Piłkarze Zagłębia Sosnowiec zaczęli odrabiać straty w 38. minucie, gdy rzut karny wykorzystał Sebastian Dudek. - Rzut karny na 2:1 to nie był moment, w którym zespół z tylu doświadczonymi zawodnikami w drużynie może sobie pozwolić na taki luz na boisku. Oddaliśmy pole przeciwnikowi, wydawało nam się, że kwestią czasu będą tylko bramki do przodu, a tu piłka jednak jest brutalna i złośliwa. Oczywiście, możemy winę zrzucić na to, że mamy nowy zespół, brak doświadczenia, ale tak nie jest - ocenił szkoleniowiec Limanovii.

Przeciwnik szybko poszedł za ciosem, wychodząc na prowadzenie po dwóch trafieniach Huberta Tylca, który świetnie wykorzystał dwa podania. W efekcie na przerwę to Zagłębiacy schodzili z przewagą, wygrywając 3:2. Ryszard Wieczorek docenił postawę piłkarzy Zagłębia. - Gdybyśmy nie przegrywali do przerwy, może byłoby inaczej, a później przeciwnik zrobił to, co my powinniśmy zrobić przy stanie 2:0. Rywale umiejętnie nam przeszkadzali, byli blisko naszych piłkarzy, nie pozwalali na płynną grę, przerywali wiele piłek, a myśmy się szarpali i tak ta druga połowa wyglądała - zwrócił uwagę.

Po tym jak Limanovia zaskakująco pokonała aż 4:0 MKS Kluczbork musiała przełknąć gorycz porażki. - Zapłaciliśmy pychą, bo chcieliśmy cały czas grać do przodu i strzelać bramki. Mam nadzieję, że ten mecz nam pokaże, iż gramy w jedną i drugą stronę, bo potencjał tego zespołu jest duży. Potrafiliśmy w wielu momentach dostosować się do warunków panujących na boisku. Myślę, że to będzie taka nauczka na przyszłość i w kolejnych meczach będziemy się cieszyć z następnych zwycięstw - zaznaczył.

Szkoleniowiec Ryszard Wieczorek nie ominął tematu pracy sędziego, głównym arbitrem spotkania pomiędzy Limanovią a Zagłębiem był Krzysztof Korycki. Podyktował on w sumie trzy rzuty karne - Martin Pribula wykorzystał sytuacje w 28. minucie (bramka na 1:0) i 83. minucie (gol na 3:4), a Sebastian Dudek trafił w 38. minucie (na 2:1). - Pan sędzia, nie chcę tu komentować, natomiast dla mnie dziwne jest to, że sędziuje w tym sezonie sześć meczów, w tym trzy Zagłębia. Dla mnie jest to słaby sędzia, bo ciągle słucha podpowiedzi. Tu trener (Robert Stanek, trener Zagłębia - wyj. red.) na pewno ma pretensje o rzut karny na 3:4, ja mam ogromne pretensje o rzut karny na 2:1, bo rzutu karnego nie było. Taki to sędzia jest - skwitował.

Limanovia ma za cel wywalczenie utrzymania w II lidze. Aktualnie podopieczni Wieczorka zamykają ligową tabelę, zajmując 18. miejsce. Na koncie mają 15 punktów, a bilans ich meczów wynosi trzy zwycięstwa, sześć remisów i dwanaście porażek. W następnej kolejce zmierzą się na wyjeździe z Kotwicą Kołobrzeg, spotkanie zostało zaplanowane na niedzielę 29 marca, a rozpocznie się o godzinie 17.

Wszystkie mecze 2. ligi piłki nożnej w Pilot WP, pierwszej TV online w Polsce! (link sponsorowany)
2. liga piłki nożnej w jednym miejscu. Transmisje wszystkich meczów obejrzysz na żywo, online, gdziekolwiek będziesz w Pilot WP.

Rywalizację 18 drużyn o najlepsze miejsca w tabeli, a tym samym wszystkie mecze 34 kolejek do zobaczenia online na kanałach 2. liga piłki nożnej za pośrednictwem platformy streamingowej Pilot WP. Dodatkowo, dla wszystkich którzy chcą obejrzeć rozgrywki później, będzie przygotowana biblioteka VOD, z rozegranymi meczami. Wystarczy wykupić pakiet "2. liga piłki nożnej" w Pilot WP, a razem z nim dostęp do kanałów 2. liga piłki nożnej oraz VOD z meczami.

To tutaj toczy się prawdziwa gra! Sportowe emocje gwarantowane!

Czy Limanovia Limanowa wywalczy utrzymanie w II lidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×