Słowacki pomocnik Górnika Zabrze po meczu z Góralami nie spał dwie noce. Dlaczego?
Erik Grendel w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała zanotował pięknej urody asystę przy trafieniu Rafała Kosznika. Mimo to po starciu z Góralami słowacki pomocnik nie przespał dwóch nocy.
W meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała po raz pierwszy tej wiosny Erik Grendel pokazał, że jego transfer do Górnika Zabrze nie był błędem. We wcześniejszych występach w trójkolorowych barwach środkowy pomocnik śląskiej drużyny nie czarował formą.
- Myślałem nad tym, dlaczego w poprzednich meczach moja gra nie wyglądała tak jak sobie tego życzyłem i nie umiałem znaleźć odpowiedzi na to pytanie. Po meczu z Podbeskidziem jestem zadowolony na 50 proc., bo zaliczyłem asystę, ale miałem też dobrą okazję na 4:1, której nie wykorzystałem - mówi Grendel.- Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra. Po przerwie przestaliśmy grać swoją piłkę. Kiedy mamy wygrać i gdzie, jak nie taki mecz. Może po prostu uwierzyliśmy za wcześnie i tak naprawdę zremisowaliśmy ten mecz w głowach - puentuje gracz drużyny z Roosevelta.
Siarczyste gwizdy od kibiców Górnika Zabrze dla Józefa Dankowskiego. "Przyjmuję to z pokorą"