Ireneusz Mamrot: Nikt nie składa broni, musimy punktować od startu
Chrobry Głogów nie zmienia podstawowego celu, jakim jest utrzymanie w I lidze. Trener Irenuesz Mamrot ma swoje obawy przed pierwszymi, wiosennymi meczami.
Sebastian Szczytkowski
Drużyna z Głogowa jest po jesiennych kolejkach najlepszym z beniaminków. Po trudnych początkach zebrała się do odrabiania strat i pokazała interesującą piłkę. Nie oznacza to, że wypracowała sobie komfortową sytuację przed wiosennymi meczami. - Niezmiennie naszym celem jest utrzymanie. Nad miejscem spadkowym mamy siedem punktów przewagi, ale przecież zajmujący je GKS Tychy mocno zainwestował w drużynę. Także Drutex-Bytovia z miejsca barażowego zbroiła się. Nikt nie składa broni na dole tabeli i musimy punktować od startu - powiedział trener Ireneusz Mamrot.
Ireneusz Mamrot parafował zimą nowy kontrakt z Chrobrym Głogów
Wspomniany przez szkoleniowca ostatni zimowy sparing z Flotą Świnoujście zakończył się remisem 0:0. - Trochę więcej spodziewałem się jeśli chodzi o grę ofensywną, utrzymanie przy piłce. Były dobre fazy meczu, ale też momentami za łatwo oddawaliśmy pole rywalowi. Szkoda mi kilku sytuacji podbramkowych. To nadal są mankamenty - brakuje decyzji pod bramką, kuleje ostatnie podanie. Na pewno można pochwalić drużynę za grę obronną. Flota nie miała wielu klarownych sytuacji podbramkowych, a w ostatnim kwadransie osiągnęliśmy przewagę - ocenił Mamrot.
Sytuacja organizacyjna klubu ze Świnoujścia jest fatalna. - Współczuję ludziom ze Świnoujścia. Fajny klimat, miasto, boisko w dobrym stanie i przede wszystkim dobra drużyna, która z Tomaszem Kafarskim wykonała dużą pracę. Ona obroni się piłkarsko, jeżeli będzie mogła zagrać. Flota wnosiła jakość do ligi i szkoda byłoby nie zobaczyć jej w rundzie wiosennej. Osobiście liczę, że ten klub stanie na nogi - ma nadzieję trener.
Wokół zaplecza T-Mobile Ekstraklasy toczy się także dyskusja o sztucznym oświetleniu, które od następnego sezonu będzie wymogiem licencyjnym. Ireneusz Mamrot jest zwolennikiem tego rozwiązania. - Gra przy sztucznym oświetleniu to dodatkowa adrenalina oraz motywacja dla zawodnika. Tempo meczu jest wyższe. Pamiętam, jak w II lidze graliśmy w południe. Nie narzekam, ale równocześnie dostrzegam tę różnicę. Sztuczne oświetlenie to jeden z elementów budujących widowisko. Przecież nawet w Lidze Mistrzów nie gra się w środku dnia, a o 20:45. Podobna pora meczów powinna być standardem w I lidze.