Robert Gaszyński: Awans do pucharów jest realny
Choć trener Franciszek Smuda ma problem z zebraniem 18-osobowej kadry na zimowe sparingi, prezes Robert Gaszyński zapewnia, że Wisłę Kraków stać na awans do europejskich pucharów.
Klubowy budżet odciążyły rozstania z Osmanem Chavezem i Marko Jovanoviciem, ale jedynym zimowym nabytkiem Wisły jest na razie bramkarz Michał Miśkiewicz. Krakowianie zakontraktowali też Bobana Jovicia, ale on dołączy do zespołu po 1 lipca. Mimo to prezes Gaszyński nie traci entuzjazmu i zapowiada walkę o powrót na europejską scenę po czterech sezonach przerwy.
- Trzeba spojrzeć na to szerzej. W sposób świadomy podjęliśmy decyzję o wypożyczeniu kilku młodych zawodników, po to, aby grali. Sparingi są bardzo ważne, ale nie decydują o całości obrazu drużyny. To prawda, że mieliśmy taką sytuację, że do dyspozycji trenera Smudy było trzech zawodników z pola plus rezerwowy bramkarz, ale Richárd Guzmics i Ostoja Stjepanović są bardzo blisko, żeby wrócić do gry i w Turcji to się stanie - mówi Gaszyński.
Sternik Białej Gwiazdy apeluje o cierpliwość: - Ten jeden moment w okresie przygotowawczym może robić złe wrażenie, ale przed nami obóz w Turcji i mecze ligowe. Chciałbym mieć dziś więcej zawodników do dyspozycji, ale to jest decyzja obarczona pewnym ryzykiem, ale według mnie ryzykiem pod kontrolą. Celujemy w 18 zawodników do grania. Mamy "18" skompletowaną, a do tego mamy zawodników, którzy będą się przy niej uczyć. My naprawdę nie mamy słabego zespołu. Cel sportowy się nie zmienił. Musimy zdobyć kwalifikację do gry w europejskich pucharach i ja wierzę, że przy tych korektach, nad którymi pracujemy, to jest realne.