Simeone odpuścił mecz po przerwie! Dlaczego Gabi dostał czerwoną kartkę?
Trener Atletico Madryt bez ogródek stwierdził, że w przerwie było już po meczu i nie wierzył w awans do półfinału rozgrywek. Tymczasem z raportu wiadomo już, za co czerwoną kartkę otrzymał Gabi.
Co Argentyńczyk sądzi o zachowaniu swoich podopiecznych? - Jestem z nich dumny. Pierwsza połowa była wyjątkowa. Pokazali wielką wolę walki. To był ciężki mecz. Oni grali z kontry, co robią bardzo rzadko, a tym razem wszystko im się udawało.
Simeone wyjaśnił również powód czerwonej kartki dla Gabiego: - Powiedział sędziemu, że powinien być karny i czerwona kartka dla rywala. Powiedział to kilka razy, więc sędzia poczuł, że musi go ukarać.
Podobnego zdania był sam zainteresowany: - Powiedziałem tylko Jesusowi (imię sędziego, Jesusa Gila Manzano - przyp. red.), że tam był karny i wykluczenie. Jak zobaczysz to w telewizji, to zdasz sobie sprawę, że popełniłeś błąd. Wtedy krzyknął w moim kierunku, że wylatuję. Nic więcej nie powiedziałem. Zespół wyszedł bez jednego gracza, co zrobiło różnicę.
Sytuacja dotyczyła 41. minuty, kiedy to Antoine Griezmann trafił w wystawioną rękę Jordi Alby, ale sędzia nie zagwizdał jedenastki. Po akcji poszła błyskawiczna kontra, z której Barca zdobyła bramkę na 3:2. Co znalazło się z kolei w raporcie arbitra? "Piłkarz został ukarany za podchodzenie i wskazywanie na sędziego oraz protesty w tunelu." Przypomnijmy, że w trakcie pierwszej połowy Gabi obejrzał żółtą kartkę, a w przerwie Manzano wyciągnął w jego kierunku drugie "żółtko".
Gabi odniósł się także do zachowania Neymara, który po pierwszej połowie wdał się w przepychanki z Raulem Garcią i Fernando Torresem. - On ma specyficzny styl gry, szczególnie, kiedy prowadzi. Robi wiele pozaboiskowych gestów, gdy jego drużyna wygrywa. Nikt nie lubi przegrywać, a jego zachowanie może być drażniące - wyjawił kapitan Los Colchoneros.
- Przez całą karierę pewnie będzie taki. Neymar ma taki styl gry, rzuca się, dużo gada. Któregoś dnia może mieć z tego względu problemy, ale jeśli to lubi... - przyznał inny gracz mistrza Hiszpanii, Cani.
Tymczasem media uchwyciły, jak Juanfran pokazał w kierunku Brazylijczyka siódemkę. Komentatorzy są zgodni, że miała ona związek z porażką reprezentacji Canarinhos z Niemcami 1:7 na ostatnich mistrzostwach świata. Samego zawodnika bronił za to Luis Enrique, który nie ukrywał, że zdjął napastnika, ponieważ bał się o jego zdrowie.- Neymar zagrał tak jak zawsze, on jest pewny siebie. Wnosi wiele do zespołu. To był jego mecz i nic tego nie zmieni. My go lubimy za jego odwagę. Musiałem go jednak zdjąć, ponieważ spotkanie robiło się bardzo brzydkie - wyjawił trener FC Barcelony.
- Wszystko podobało mi się w moim zespole, szczególnie jak zareagowali po straconych bramkach - dodał Enrique.
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)