Tadeusz Pawłowski: Jeszcze jest dużo do zrobienia

Piłkarze Śląska Wrocław do rundy wiosennej przygotowują się w Turcji. Wicelider T-Mobile Ekstraklasy ma za sobą sparing z Zorią Ługańsk, w którym gole strzelili dwaj nowi zawodnicy WKS-u.

Artur Długosz
Artur Długosz
Podczas pobytu w Turcji piłkarze Śląska Wrocław mieli rozegrać trzy mecze sparingowe. Pierwszą potyczkę, z Zorią Ługańsk, mają już za sobą. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2. Gole dla WKS-u strzelili Peter Grajciar i Milos Lacny. To piłkarze, który do ekipy wicelidera T-Mobile Ekstraklasy dołączyli zimą.
- Myślę, że rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Bardzo dobry przeciwnik, mający w składzie pięciu reprezentantów Ukrainy. Dwie połowy zakończyły się wynikiem 1:1. W pierwszej odsłonie spotkania, gdzie wystąpiły pierwsze jedenastki, mecz stał na wysokim poziomie. Po przerwie było może troszeczkę więcej było walki, ale również dużo dobrej piłki. Sytuacje były z dwóch stron, dużo było biegania - mówi na temat niedzielnej potyczki Tadeusz Pawłowski.

- Jak na pierwszy mecz, trzeba to pozytywnie przyjąć. Chłopcy byli po piątkowym, bardzo ciężkim treningu. Myślę, że możemy budować na tym dalej. Jeszcze jest dużo do zrobienia - dodaje szkoleniowiec WKS-u.

Pawłowski chwalił zwłaszcza Grajciara, który pokazał się z dobrej strony, a do tego wpisał się na listę strzelców. - Szczególnie dobrze zagrał Grajciar, strzelił ładną bramkę. Dużo biegał, dużo pracował. Na pewno jeszcze troszeczkę brakuje mu ogrania, ale sądzę, że z meczu na mecz będzie dużo lepiej. Jeżeli chodzi o dwóch pozostałych, o Milosa i Andrei, trzeba tych chłopców dobrze wprowadzić, krok po kroku, bo trzeba ich zgrać z zespołem. Myślę jednak pozytywnie - podsumowuje trener.

Czy Peter Grajciar będzie w stanie zastąpić w Śląsku Wrocław Sebastiana Milę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×