Jerzy Brzęczek: Nie byliśmy dość agresywni

W sobotę Lechia Gdańsk na stadionie przy Traugutta 29 bezbramkowo zremisowała z Olimpią Grudziądz. - Naszym błędem było zbyt mocne cofanie się - mówi trener lechistów Jerzy Brzęczek.

Bartosz Wiśniewski
Bartosz Wiśniewski
Dla Lechii Gdańsk sparing z czwartą w tabeli I ligi Olimpią Grudziądz był jedynym meczem kontrolnym pomiędzy zgrupowaniami w Turcji i w Hiszpanii. Przed gdańską publicznością po raz pierwszy zaprezentowali się Jakub Wawrzyniak,Donatas Kazlauskas i Grzegorz Wojtkowiak.
Ostatecznie podopieczni Jerzego Brzęczka bezbramkowo zremisowali z I-ligową drużyną z Grudziądza. - Mieliśmy w pierwszej części gry cztery sytuacje, aby strzelić gola, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Brakowało nam dokładności pod bramką rywala. Robiliśmy podstawowy błąd - nie byliśmy wystarczająco agresywni i tym samym rywale mieli dużo miejsca na rozgrywanie piłki - mówił szkoleniowiec gdańszczan.

W sobotę kibice przy Traugutta 29 mogli zobaczyć w akcji dwie jedenastki. - W pierwszych 45 minutach byliśmy bardziej zdeterminowani taktycznie, ale popełnialiśmy błędy w pressingu i rywal z minuty na minutę czuł się pewniej, co nie powinno się zdarzyć podczas gry na własnym terenie. Gdy udawało nam się dobrze naciskać obrońców Olimpii to zdobywaliśmy piłkę i groźnie atakowaliśmy.

Najlepszą okazję w meczu miał Donatas Kazlauskas, do którego świetnie dośrodkował Jakub Wawrzyniak. - Nie ma wątpliwości, że Donatas miał najlepszą sytuację i my musimy takie rzeczy wykorzystywać, i pakować piłkę do bramki. Ten mecz pokazał nam nad czym musimy teraz pracować - zakończył Brzęczek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×