Primera Division: Barca zamknęła usta krytykom! Duma Katalonii pokonała mistrza

Ofensywny tercet Lionel Messi - Luis Suarez - Neymar zapewnił FC Barcelonie komplet oczek w meczu z Atletico Madryt. Do poziomu widowiska niestety nie dostosował się arbiter.

Igor Kubiak
Igor Kubiak

Jedyną niespodzianką w podstawowych składach FC Barcelony i Atletico Madryt było pojawienie się na lewej stronie defensywy mistrzów Hiszpanii Jesusa Gameza, który zastąpił Guilherme Siqueirę. Ponadto jedynie na ławce zasiadł powracający po kontuzji Joao Miranda.

Od pierwszego gwizdka inicjatywę przejęli gospodarze i już w 12. minucie wyszli na prowadzenie! Gameza na prawej stronie oszukał Lionel Messi, zagrał do środka, gdzie nieczysto futbolówkę przyjął Luis Suarez, ale ta szczęśliwie poleciała pod nogi Neymara, który otworzył wynik meczu. Barca chciała pójść za ciosem, a bardzo aktywy był ofensywny tercet napastników. Urugwajczyk z najbliższej odległości trafił w Miguela Angela Moyę, zaś po świetnej kontrze z główki tuż obok słupka uderzył autor bramki.

Wydawało się, że właśnie Neymar będzie musiał przedwcześnie zakończyć boisko. Po brutalnym wejściu Jose Marii Gimeneza na kostce Brazylijczyka pojawiła się spora plama krwi, ale po dłuższej interwencji lekarzy, napastnik niespodziewanie powrócił na boisko. Co ciekawe, w tej sytuacji arbiter nie odgwizdał nawet rzutu wolnego.

Kolejny spory błąd Alberto Undiano Mallenco popełnił w 35. minucie. Na boku boiska, bez reakcji sędziego, piłkę ręką przyjął Messi, zbiegł do środka i zagrał w pole karne do Suareza, który skutecznym uderzeniem wykończył całą sytuację. Barca zasłużenie prowadziła, na przerwę schodziła ze statystyką strzałów 10:1, a Atletico było po prostu bezradne. Mistrzowie Hiszpanii momentami nawet nie potrafili wyjść z własnej połowy.

Po zmianie stron ponownie z katastrofalnej strony pokazał się arbiter, który odgwizdał rzut karny dla Los Colchoneros po starciu Messiego z Gamezem. Problem w tym, że Argentyńczyk nawet nie dotknął nogi swojego rywala, a ten jedynie... stracił równowagę. Jedenastkę pewnie wykorzystał Mario Mandzukić.

Na boisku pojawili się Fernando Torres i Raul Garcia, jednak przyjezdni nie potrafili na dłużej przejąć inicjatywy i zagrozić bramce Claudio Bravo. Swojego gola zdobył za to Messi, który skorzystał z prezentu jednego z rywali i trafił do siatki z najbliższej odległości. Dla Argentyńczyka było to 16. trafienie w tym sezonie, a w końcu z najwyższej formy pokazał się cały ofensywny tercet wicemistrza Hiszpanii.

Po ostatnim gwizdku FC Barcelona jest na 2. miejscu z oczkiem straty do Realu Madryt, które ma jednak jeden zaległy mecz do rozegrania (z Sevillą). Królewscy nad Atletico mają obecnie 4 punkty przewagi.

Sporą niespodziankę swoim kibicom sprawili piłkarze Elche. Ostatnia ekipa w tabeli pokonała na wyjeździe Athletic Bilbao 2:1, a bohaterem meczu został autor dwóch asyst, Jonathas. Całe spotkanie w barwach wygranej ekipy zagrał Przemysław Tytoń, który zaliczył 3 udane interwencje.

Po pokonaniu FC Barcelony jedynie oczko w starciu z Granadą zdobył zespół Realu Sociedad. Tym samym Andaluzyjczycy, kosztem Elche, spadli na ostatnią pozycję w tabeli.


FC Barcelona - Atletico Madryt 3:1 (2:0)
1:0 - Neymar 12'
2:0 - Suarez 35'
2:1 - Mandzukić (k.) 57'
3:1 - Messi 87'

Składy:

FC Barcelona: Bravo - Alves, Pique, Mascherano, Alba - Busquets, Rakitić (89' Rafinha), Iniesta - Messi, Suarez (90+1' Pedro), Neymar.

Atletico Madryt: Moya - Juanfran, Gimenez, Godin, Gamez (83' Siqueira) - Gabi (68' Torres), Tiago, Koke, Turan - Griezmann (74' Raul Garcia), Mandzukić.

Żółte kartki: Suarez, Mascherano, Messi (FC Barcelona) oraz Gamez, Mandzukić, Juanfran, Tiago, Griezmann, Godin (Atletico).

Sędzia: Undiano Mallenco.

Athletic Bilbao - Elche CF 1:2 (0:1)
0:1 - Victor Rodriguez 17'
0:2 - Fajr 53'
1:2 - San Jose 73'

Granada CF - Real Sociedad 1:1 (0:1)
0:1 - Vela (k.) 36'
1:1 - Fran Rico (k.) 79'

Rayo Vallecano - Cordoba CF 0:1 (0:1)
0:1 - Ba (sam.) 38'

Primera Division: Sevilla wskoczyła na 4. lokatę, zabójcze 5 minut Andaluzyjczyków

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×