Samobójcza misja Wojciecha Stawowego? "Lubię takie wyzwania, trudne, czasem ekstremalne"
Wojciech Stawowy został trenerem pierwszoligowego Widzewa Łódź. Były trener takich klubów jak Cracovia czy Arka podjął się niezwykle trudnego zadania.
Rafał Malinowski
Stawowy będzie chciał utrzymać łódzki klub w lidze - jak na razie strata Widzewa do "bezpiecznego" miejsca wynosi aż 11 punktów (do rozegrania pozostało aż 16 kolejek). Jacek Żukowski z serwisu dziennikpolski24.pl zapytał szkoleniowca wprost - po co mu "misja samobójcza". - Nie chcę szeroko komentować tej sprawy, musimy pozałatwiać jeszcze sprawy formalne. Dopóki jest szansa na to, by się utrzymać w lidze, trzeba o to walczyć. Moja praca w Widzewie będzie pracą długofalową. Trzeba się liczyć z każdą ewentualnością, ale póki jest nadzieja, to trzeba walczyć. Lubię takie wyzwania, trudne, czasem ekstremalne. Dwukrotnie pomagałem Cracovii wracać na salony ekstraklasowe. Pomogłem też Arce Gdynia, pomogłem GKS-owi Katowice utrzymać się w I lidze. Widzew to marka. Mojej pracy nie nazywałbym misją samobójczą. Gdybym nie wierzył w to, że zespół da się utrzymać, to bym się nie podejmował tego zadania - odpowiedział Wojciech Stawowy.
Cała rozmowa w serwisie dziennikpolski24.pl.