Premier League: Kryzys nie odpuszcza. Czarna seria The Reds!

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News /  /
East News / /
zdjęcie autora artykułu

Trzecia ligowa porażka z rzędu podopiecznych Brendana Rodgersa stała się faktem! Tym razem wicemistrzowie Anglii musieli uznać wyższość piłkarzy Crystal Palace, którzy wygrali na Selhurst Park 3:1.

W tym artykule dowiesz się o:

Wydawało się, że lepszego początku gracze z miasta Beatlesów nie mogli sobie wymarzyć. Już w 2. minucie do siatki trafił Rickie Lambert, wykorzystując znakomite podanie z głębi pola Adama Lallany. Bardzo szybko jednak okazało się, że The Reds czeka duże wyzwanie. Niesieni dopingiem kibiców, a przede wszystkim rozpędzani przez dobrze dysponowanego Yannicka Bolasie miejscowi ruszyli do ataku. Efekt przyszedł w 17. minucie. Futbolówka po potężnym strzale z dystansu Bolasie odbiła się od słupka i trafiła prosto pod nogi nadbiegającego Dwighta Gaylea, a ten doprowadził do remisu. [ad=rectangle] Liverpool w kolejnych minutach nie potrafił złapać odpowiedniego rytmu. Zbyt statyczna, niedokładna i często do bólu przewidywalna gra była wodą na młyn dla Crystal Palace, którego zawodnicy w 30. minucie znów byli blisko szczęścia. Uderzenie Yannicka Bolasie z najwyższym trudem powstrzymał Simon Mignolet. Tuż przed przerwą efektowną klepką popisali się Bolasie i Gayle. Gości przed stratą gola uchroniła ofiarna interwencja obrońcy.

Po zmianie stron początkowo wydawało się, że Liverpool zaczyna przejmować kontrolę nad spotkaniem. W 56. minucie po nieudanym piąstkowaniu Juliana Speroniego w światło bramki nie trafił Martin Skrtel. Im bliżej było końca, tym więcej z gry ponownie zaczynali mieć londyńczycy. W 71. minucie dość przypadkowo w niezłej sytuacji znalazł się jeszcze Javier Manquillo, uderzając bardzo niecelnie, by siedem minut później stadion eksplodował z radości. Nie dający o sobie zapomnieć Yannick Bolasie podał do niepilnowanego w polu karnym Joe Ledleya, a ten pewnym strzałem dał prowadzenie swojej drużynie.

Po takim obrocie spraw można było przypuszczać, że zmuszeni do ratowania sytuacji liverpoolczycy rzucą się do szaleńczego ataku. W 81. minucie przepięknie z rzutu wolnego przymierzył jednak Mile Jedinak, nie dając żadnych szans na udaną interwencję golkiperowi. Bezpieczna przewaga Orłów całkowicie rozbiła przyjezdnych, którzy nie byli już w stanie w żaden sposób wpłynąć na losy tej rywalizacji.

Wicemistrzowie Anglii doznali już szóstej porażki w tym sezonie, plasując się obecnie na dwunastej pozycji w tabeli. Crystal Palace natomiast dzięki wywalczeniu arcyważnych trzech punktów opuściło strefę spadkową.

Crystal Palace - Liverpool FC 3:1 (1:1) 0:1 - Rickie Lambert 2' 1:1 - Dwight Gayle 17' 2:1 - Joe Ledley 78' 3:1 - Mile Jedinak 81'

Składy:

Crystal Palace: Julian Speroni - Martin Kelly, Damien Delaney (36' Brede Hangeland), Scott Dann, Joel Ward - Mile Jedinak, Joe Ledley, Yannick Bolasie (86' Barry Bannan), Jason Puncheon (76' James McArthur), Marouane Chamakh - Dwight Gayle.

Liverpool FC: Simon Mignolet - Javier Manquillo, Martin Skrtel, Dejan Lovren, Glen Johnson - Steven Gerrard, Joe Allen (74' Emre Can), Adam Lallana (72' Fabio Borini), Philippe Coutinho, Raheem Sterling - Rickie Lambert.

Żółte kartki: Martin Skrtel, Javier Manquillo (Liverpool FC).

Sędzia: Jonathan Moss.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Liverpool FC powalczy w tym sezonie Premier League o...
Mistrzostwo
Środek tabeli
Utrzymanie w lidze
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (68)
avatar
MATUCH
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nie wiem kto głosował na to ze LFC będzie walczyć o utrzymanie. Pewnie 22% idiotów.  
687llliii
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najazniejsze ze MU wygrało.  
avatar
amalfitano
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dziwny jest ten sezon Premier League i coraz bardziej skłaniam się ku tezie, że Southampton może utrzymać się w Top 4. Arsenal, Tottenham, Spurs, Everton, MU a nawet City - żadna z tych ekip ni Czytaj całość
avatar
MATUCH
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A właśnie, widać że Lallana zaczyna grać na poziomie. Myślę ten transfer wypalił Rodgersowi.  
avatar
BKSIK
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Masakra, co ta drużyna prezentuje to już słów brak! Wola walki i ambicja u większości to jak u kopaczy z V ligi podwórkowej. Boss to już w ogóle wymiata z dobrem zawodników na mecze. Zawodnicy Czytaj całość