Piotr Malarczyk: Przed meczem zastanawiałem się jak to będzie

23-latek był jednym z najlepszych zawodników Korony Kielce w sobotnim spotkaniu. Z pewnością duża w tym zasługa okrągłego jubileuszu jaki przyszło mu świętować, ale też wyraźnie zwyżkującej formy.

Sebastian Najman
Sebastian Najman
To był wyjątkowy dzień dla wychowanka złocisto-krwistych. Niestety nie wszystko skończyło się tak, jak wymarzył to sobie świętujący 100. mecz w ekstraklasie obrońca. - Super, że udało mi się strzelić bramkę, ale bardziej zależało nam na wygranej. Przed meczem zastanawiałem się jak to będzie. Przez myśl przeszło mi też, że fajnie byłoby uczcić to spotkanie bramką, bo dawno nie wpadła. Akurat stworzyła się taka sytuacja, udało się i z tego bardzo się cieszę - powiedział.
Biorąc pod uwagę sytuację w tabeli, podział punktów nie jest dla Korony złym wynikiem. - Po części cieszymy się z remisu, bo był to mecz z kilkoma zwrotami akcji. Wydaje mi się, że gdybyśmy nie dostali tej czerwonej kartki i gralibyśmy do końca spotkania w tej przewadze, to na pewno udałoby się ten mecz wygrać - kontynuował Malarczyk. Aby tak się stało m.in. Olivier Kapo powinien popisać się lepszą skutecznością. - Na pewno w drugiej połowi stworzyliśmy sobie dużo sytuacji. W pierwszych 45 minutach niepotrzebnie daliśmy Zawiszy pograć, to się na nas zemściło. Było trochę tych okazji, szkoda, że nie udało się wykorzystać 1-2 więcej.

Kibiców może cieszyć trwająca seria spotkań bez porażki. Niestety gospodarze znów nie zachowali czystego konta. Z czego wynikały błędy, po których bydgoszczanie trafiali do siatki? - Zawisza na drugą bramkę zapracował sobie bardziej niż na pierwszą. Przy stałym fragmencie musimy zrobić wszystko żeby takich goli nie tracić, tym bardziej, że jest to 45 minuta. Zabrakło pazerności w tej drugiej połowie, dzięki której nie byłoby takiej nerwowej końcówki - przyznał.

"Malar" w pojedynku 16. kolejki zastąpił na prawej stronie pauzującego za żółte kartki Pawła Golańskiego. Jego ofensywne wejścia mogły się podobać, tym bardziej, że na co dzień pełni rolę stopera. - Dobrze się czuję fizycznie, zresztą jak cały zespół. Chciałem dać jak najwięcej drużynie, pomóc Nabilowi nie tylko w obronie, ale też jeśli była taka możliwość żeby coś zdziałać w ofensywie.

Ryszard Tarasiewicz: Remis nikogo nie krzywdzi

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×