Gergo Lovrencsics: Statystyki nie wygrają nam meczu z Piastem, a na powtórkę z inauguracji nie liczymy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lech wygrał pięć ostatnich meczów z Piastem i w niedzielę spróbuje przedłużyć serię. Gergo Lovrencsics jest uskrzydlony występami w kadrze Węgier, jednak o gliwiczanach mówi ostrożnie.

W spotkaniu eliminacji Euro 2016 z Finlandią (1:0) 26-latek zaliczył asystę przy zwycięskiej bramce Zoltana Gery. Ma więc spore powody do satysfakcji. Najbliższego przeciwnika Kolejorza też raczej nie powinien się obawiać, bo na inaugurację nowego sezonu T-Mobile Ekstraklasy jego drużyna triumfowała w starciu z Piastem aż 4:0.

- Pamiętam co się działo w lipcu, ale sądzę, że niedzielny mecz będzie zupełnie inny. Wtedy był początkowy etap, teraz sezon trwa w najlepsze, poza tym nie będziemy już mieć atutu własnego boiska. Warto też podkreślić, że rywal jest w dobrej formie - powiedział Gergo Lovrencsics. [ad=rectangle] W ostatnich latach poznaniacy bez problemu pokonywali gliwiczan, a teraz liczą na podtrzymanie tej serii, bo mają ambitny cel na końcówkę roku. - Zostały cztery spotkania i chcemy w nich wywalczyć dwanaście punktów. Nic jednak nie przyjdzie łatwo. Piasta nie ogramy tylko dzięki statystykom. Nie warto więc żyć historią - dodał węgierski skrzydłowy.

Jak Lovrencsics czuje się po powrocie ze zgrupowania reprezentacji? - Takie wyjazdy to zawsze przyjemne doświadczenie. W spotkaniu o stawkę pokonaliśmy Finlandię, a potem udało mi się zagrać 45 minut w towarzyskim pojedynku z Rosją. To mnie napędza do dalszej pracy - zaznaczył.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
woj Mirmiła
21.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gergo, brawo za dobre występy w reprezentacji Węgier, teraz pomóż Lechowi w marszu w górę tabeli - na początek wygrajcie w Gliwicach.