Ze Śląska Wrocław do reprezentacji Czech?

Lukas Droppa to kolejny z tych zawodników, który pod okiem Tadeusza Pawłowskiego znacznie poprawił swoją grę. Piłkarza Śląska Wrocław oglądać ma trener reprezentacji Czech.

Artur Długosz
Artur Długosz
Trener Śląska Wrocław na brak defensywnych pomocników narzekać na nie może. Jednym z tych, który mocno aspiruje do gry w podstawowej jedenastce, jest Lukas Droppa. Czech ma taką ochotę do gry, że gdy nie pojawia się na boisku w spotkaniu T-Mobile Ekstraklasy, to prosi o występ w rezerwach. - Wszyscy nasi zawodnicy chcą grać. Lukas ma w sumie rozegranych dużo spotkań, bo dużo grał. Uważaliśmy, że nie musi występować w rezerwach, ale skoro tak dobrze się czuje i jak widzę po ostatnich treningach jest w dobrej formie motorycznej i psychicznej, to cieszymy się, że wielu zawodników z naszej kadry wystąpiło w rezerwach - mówi Tadeusz Pawłowski.
Sam Droppa mówi, że w przeciągu ostatnich miesięcy poczynił spore postępy. - Na pewno się czuję korzystniej. Na początku jak przychodziłem, to nie grałem, bo występował Dalibor Stevanović. W ostatnich meczach poprzedniego sezonu wygrywaliśmy, czułem się coraz lepiej. Poprawiłem grę do przodu, czułem pewność siebie. Jako zespół prezentowaliśmy się lepiej - wspomina piłkarz. Droppa zanim trafił do zespołu z Wrocławia, był zawodnikiem Banika Ostrawa. W barwach drużyny z czeskiej części Górnego Śląska rozegrał 67 ligowych spotkań, w których zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty. Wcześniej był piłkarzem FC Graffin Vlasim oraz Sparty Praga. Ma na koncie występy w młodzieżowych reprezentacjach swojego kraju. Czech w WKS-ie zdecydowanie poprawił swoją ofensywną grę.

- W Baniku grałem na pozycji "6" albo "8". Tak samo jak w Śląsku. Chodzi jednak o to, że jak ja idę do przodu, to ktoś musi się cofnąć. W Śląsku po prostu się zmieniamy i asekurujemy. W Czechach w moim byłym zespole zawsze graliśmy o środek tabeli. Była ciężka sytuacja. Tu we Wrocławiu cały zespół jest dużo lepszy, gramy do przodu. Mam więcej sytuacji. W Baniku była długa piłka i się walczyło. Tu gramy spokojnie, po ziemi - wyjaśnia.

Jego dobra gra została dostrzeżona w Czechach. Piłkarz marzy o powołaniu do drużyny narodowej. - Dużo osób mnie o to pyta. Cień szansy jest. Na moją pozycję jest dużo utalentowanych zawodników - mówi nieśmiało. - Łukasz jest bardzo skromny. Trener Vrba się zapowiada, że chce obejrzeć Łukasza - dopowiada Tadeusz Pawłowski, jego trener klubowy.

Bez względu na to, czy Droppa dostanie powołanie czy nie, to chwali on selekcjonera Czechów, Pavla Vrbe. - Gramy bardzo dobrze. Zmieniła się atmosfera wokół kadry. Wcześniej kibice nie lubili szkoleniowca. Teraz się wszystko zmieniło. Dobrze to ustawił i grają bardzo dobrze - podsumowuje pomocnik zielono-biało-czerwonych.


Tadeusz Pawłowski studzi nadzieje Marco Paixao

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×