Igor Lewczuk wypowiedział się na temat ewentualnego powrotu do Zawiszy Bydgoszcz
Igor Lewczuk zdementował plotki jakoby zimą miał wrócić do Zawiszy Bydgoszcz. - Ze mną się nikt w tej sprawie nie kontaktował - uciął spekulacje obrońca Legii Warszawa.
29-letni zawodnik został sprowadzony do stołecznego klubu latem za 800 tysięcy złotych. Choć pokładano w nim spore nadzieje, wychowanek Hetmana Białystok nie odgrywa pierwszoplanowej roli w warszawskim zespole. Po tym jak kontuzji nabawił się Bartosz Bereszyński i czwartą żółtą kartkę zebrał Łukasz Broź, Lewczuk może czuć się jednak pewny miejsca w składzie na piątkowe spotkanie z GKS-em Bełchatów.
- O to trzeba się zapytać naszego szkoleniowca. Ja się takim pewniakiem nie czuję, ale jestem do dyspozycji. Muszę czekać aż trener ogłosi wyjściowy skład na mecz z Bełchatowem - wyjaśnił legionista, który nie do końca jest zadowolony ze swojego dorobku w nowych barwach.
- Trochę tych występów jednak zaliczyłem. Moje statystyki nie są może jakieś oszałamiające, ale wstydu też nie ma. Gram w drużynie mistrza Polski i zdaję sobie sprawę, że może być ciężko. Na każdej pozycji mamy po dwóch, trzech graczy gotowych do gry. Wiadomo, że każdy zawodnik chce grać jak najwięcej, bo każdy z nas ma ambicje, ale trzeba pamiętać, że nasza kadra jest bardzo liczna i konkurencja w niej jest bardzo duża - zakończył Lewczuk.