Cios za cudowny cios - relacja z meczu Flota Świnoujście - Pogoń Siedlce

Rozczarowanie w Świnoujściu. Flota tylko zremisowała 1:1 z beniaminkiem Pogonią Siedlce mimo miażdżącej momentami przewagi. Ozdobą meczu było kapitalne trafienie przyjezdnych.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Podstawowym tematem rozmów kibiców, którzy w samo południe zameldowali się na stadionie w Świnoujściu, była sytuacja finansowa klubu. Trudno się temu dziwić - jest ona dramatyczna. Jeszcze w środku tygodnia nikt nie dawał gwarancji, że mecz z Pogonią Siedlce zostanie w ogóle rozegrany, a o choćby drobne wpłaty są proszeni sympatycy Floty Świnoujście. Sytuacja przypomina nieco "wyczekiwanie na cud".
Ostatecznie zawodnicy obu drużyn wybiegli na boisko. Stworzyli niezłe widowisko, bez fajerwerków, ale trzymające w napięciu do ostatniego gwizdka. Ton wydarzeniom nadawała głównie Flota Świnoujście, która miała zdecydowaną przewagę pod względem posiadania piłki, prowadziła grę. Było jednak widać w jej szeregach brak pauzujących za kartki: najlepszego strzelca Sebastiana Olszara i najlepszego asystenta Sebastiana Kamińskiego. Za napędzanie akcji ofensywnych zabrali się Dawid Kort i Charles Nwaogu, ale ich pomysły kończyły się najczęściej na 16. metrze przed bramką Mateusza Tobjasza.

Po 20 minutach beniaminek zaatakował nieco odważniej i pierwszą dobrą szansę strzelecką zamienił na gola. Nwaogu wszedł w rywala "nakładką", a Jarosław Rynkiewicz podyktował rzut wolny 20 metrów przed linią bramkową. Do piłki podszedł Adrian Dziubiński i kapitalnie przymierzył ponad murem w niemal samo okienko. Darko Brljak nie miał szansy zdążyć z interwencją.

Pogoń Siedlce mogła od tego momentu pilnować prowadzenia. Działania obronne beniaminka spinał klamrą Jarosław Ratajczak, nieoceniony przy wybijaniu licznych dośrodkowań ze stałych fragmentów. W 60. minucie newralgiczny moment dla gości, którzy domagali się przyznania rzutu karnego za rzekome zagranie ręką. Trener Daniel Purzycki wyskoczył jak z procy i głośno protestował, podobnie jak jego podopieczni, jednak Rynkiewicz nakazał kontynuować grę.

Ta sytuacja nieco rozkojarzyła siedlczan, którzy w 63. minucie musieli zapomnieć o prowadzeniu. Akcję Floty Świnoujście sfinalizował z bliska Nwaogu, rehabilitując się za sprokurowanie rzutu wolnego, który dał gola Pogoni. Po chwili zatrzęsła się poprzeczka bramki Tobjasza po strzale głową Dawida Korta.

Końcówka spotkania to momentami huraganowe ataki gospodarzy. Jak w ukropie uwijał się młodzieżowiec między słupkami Pogoni. Jego umiejętności sprawdzili Daniel Brud i Paweł Lisowski. Trener Tomasz Kafarski posłał na plac nowych napastników: Dawida Retlewskiego oraz niespodziewanie Ensara Arifovicia, który zapowiedział zakończenie kariery. Pogoń nie dała sobie jednak odebrać remisu i w miarę dobrych nastrojach udała się w drogę powrotną. - Ten punkt może okazać się cenny w walce o utrzymanie - przyznał autor cudownego gola Adrian Dziubiński.

- Graliśmy o trzy punkty i mimo przewagi z gry nie udokumentowaliśmy tego wystarczająco i straciliśmy dwa oczka - czuł niedosyt Daniel Brud. Piłkarze, trener i kibice ze Świnoujścia czekają teraz na jakikolwiek promyk nadziei dla sytuacji finansowej klubu. - W przeciwnym razie przyjdzie mi zaprosić kibiców na ostatni mecz za tydzień i pożegnać się z tą drużyną - powiedział dramatyczne słowa Tomasz Kafarski.

Flota Świnoujście - Pogoń Siedlce 1:1 (0:1)
0:1 - Adrian Dziubiński 22'
1:1 - Charles Nwaogu 63'

Składy:

Flota: Brljak - Sołowiej, Stasiak, Zalepa - Grzelak, Niewiada, Brud, Lisowski, Opałacz (41' Reca) - Kort (88' Arifović), Nwaogu (83' Retlewski).

Pogoń: Tobjasz - Grudniewski, Dybiec, Rodak, Guzek - Krawczyk (62' K. Wójcik), Dziubiński, Aliu Djalo (82' Tarachulski), Ratajczak - Dzięgielewski, Tataj (90' Ogrodnik).

Żółta kartka: Aliu Djalo (Pogoń).

Sędzia: Jarosław Ratajczak (Gorzów Wlkp.).

Widzów: 500.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×