Pogoń Szczecin świętowała historyczny sukces. "Najgłośniej śpiewał Radek"
Ponad 16 lat czekali szczecinianie na ligowe zwycięstwo z Legią Warszawa. - Mieliśmy dość tej niemocy - stwierdził Radosław Janukiewicz, czołowy zawodnik i... wokalista Portowców.
Sebastian Szczytkowski
Od niedzieli kibice Pogoni Szczecin nie muszą liczyć lat bez zwycięstwa z Legią Warszawa. Pokonali niewygodnego rywala pierwszy raz od 25 października 1998 roku, a kluczem do sukcesu była pierwsza połowa. Rafał Murawski i Adam Frączczak zdobyli dwa gole po katastrofalnych pomyłkach w obronie przyjezdnych. Po przerwie prowadzenie Pogoni zostało zmniejszone tylko połowicznie i po pięciu nerwowych, doliczonych minutach mogła świętować.
Hubert Matynia i Radosław Janukiewicz mieli powody do radości
Piłkarze Jana Kociana długo fetowali sukces z kibicami, po czym przenieśli się do szatni. - Zawsze zaczyna śpiewać Radek. Ma kawał głosu, bardzo donośnego, co pokazał nie tylko dziś, ale chociażby na jednej z imprez charytatywnych - uśmiechał się Mateusz Matras. Wywołany do tablicy Janukiewicz huczne świętowanie odkłada na później.
- Po meczu prosto do domu, bo żona ma obowiązki i muszę zająć się dzieckiem, więc świętowania nie będzie. Nie zmienia to faktu, że bardzo się cieszę, a na fety przyjdzie czas po wszystkich jesiennych meczach. Wtedy jest chwila, żeby pobawić się, ale na razie zostały jeszcze cztery kolejki i trzeba zrobić wszystko, żeby w nich zapunktować - zapowiedział bramkarz Pogoni Szczecin.
Po powrocie do T-Mobile Ekstraklasy Pogoń Szczecin odniosła historyczne zwycięstwo w Poznaniu, w niedzielę przełomowe z Legią Warszawa. Przed urlopami czeka ich jeszcze między innymi pojedynek ze Śląskiem we Wrocławiu, a to także twierdza, której zdobyć nie mogą od dawna. Kibice przy Twardowskiego pamiętają o tym fakcie i po spotkaniu przypomnieli zawodnikom: "Na Śląsku tylko zwycięstwo".