Goście mają czego żałować - relacja z meczu Górnik Łęczna - Lechia Gdańsk
Lechia dominowała na boisku, ale musiała odrabiać straty. A gdyby Antonio Colak miał lepiej ustawiony celownik, to zgarnęłaby komplet punktów.
Górnik największe zagrożenie stwarzał po stałych fragmentach. W 30. minucie znów błysnął Mraz, którego uderzenie przy słupku odbił Mateusz Bąk a fatalnie dobijał Grzegorz Bonin. Swojej szansy gospodarze szukali także w kontrach, lecz ich wykonanie pozostawiało wiele do życzenia.
W drugiej połowie Lechia szybko wyrównała. W 50. minucie fenomenalną akcję przeprowadził Colak i atomowym uderzeniem przy słupku nie dał żadnych szans Prusakowi. Strzelony gol natchnął gości do odważniejszych ataków. Chorwackiemu napastnikowi jednak rozregulował się celownik i mając przed sobą pustą bramkę strzelił ponad poprzeczką w 62. minucie, a chwilę później po raz drugi trafił w słupek.
Zepchnięty do defensywy Górnik rzadko przedostawał się w okolice pola karnego przeciwnika. Ataki gospodarzy były chaotyczne i Lechia skutecznie je rozbijała. Obrazu gry nie odmieniły zmiany w obu ekipach.
W końcówce łęczyński zespół osłabił Mraz brutalnie faulując Macieja Makuszewskiego, który nabawił się kontuzji. Po końcowym gwizdku Lechia pluła sobie w brodę, gdyż nie wykorzystała przewagi liczebnej i zremisowała, chociaż zaprezentowała się z dobrej strony.
Górnik Łęczna - Lechia Gdańsk 1:1 (1:0)
1:0 - Mraz 23'
1:1 - Colak 50'
Składy:
Górnik: Prusak - Sasin (69' Mierzejewski), Szmatiuk, Bożić, Mraz - Bonin, Burkhardt, Nowak, Bielak, Cernych (58' Bożok) - Hasani (73' Szałachowski).
Lechia: Bąk - Możdżeń, Dźwigała, Bougaidis, Leković - Makuszewski (84' Pawłowski), Pietrowski, Łukasik, Wiśniewski (68' Friesenbichler), Grzelczak (58' Bruno Nazario) - Colak.
Żółte kartki: Bougaidis, Makuszewski (Lechia).
Czerwona kartka: Mraz /83' za faul/ (Górnik).
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).