Nokautujący cios gospodarzy - relacja z meczu Sandecja Nowy Sącz - GKS Katowice

Biało-czarni wygrali drugi mecz z rzędu przed własną publiką. Mateusz Bartków dał swojej drużynie bardzo ważne trzy punkty, po trafieniu z najbliższej odległości w drugiej połowie.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
To drużyna ze Śląska była faworytem tej potyczki choćby dlatego, że zajmowała wyższe miejsce w tabeli. GKS z dorobkiem 20 punktów zajmował ósme miejsce w I lidze, a Sandecja była dopiero piętnasta po zgromadzeniu 13 oczek w 14 spotkaniach. Katowiczanie grali pierwszy raz pod wodzą Artura Skowronka.
Od ataków rozpoczęli goście, ale to gospodarze jako pierwsi zagrozili poważnie bramce GKS-u. W 7. minucie strzał z rzutu wolnego Łukasza Grzeszczyka minimalnie minął słupek, a piłka odbiła się jeszcze po palcach bramkarza. Po chwili Mateusz Bartków główkował po rzucie rożnym, a futbolówka trafiła w słupek!

Potem więcej do powiedzenia miała Gieksa, ale długo niewiele z tego wynikało. Strzały mijały bramkę, albo dobrze interweniowali obrońcy i bramkarz sądeckiego zespołu. Mecz był dość ostry i po 27. minutach oba zespoły miały już po dwie żółte kartki.

Sandecja miała jeszcze dwie dobre okazje. W 40. minucie Mouhamadou Traore posłał piłkę z 17 metrów minimalnie obok słupka. W jednej z ostatnich akcji I części Adrian Frańczak przedarł się prawą stroną w pole karne i niemal z linii podał na 5 metr, tam Rudolf Urban uderzył z pierwszej piłki, ale spudłował!

Po zmianie stron biało-czarni mieli niezłą okazję. W 52. minucie Adrian Frańczak dostał piłkę na lewej stronie i wydawało się, że będzie dośrodkowywał, ale z ostrego kąta uderzył. Antonin Bucek sparował groźny strzał poza pole karne. 120 sekund później po dwójkowej akcji Rafała Pietrzaka z Rafałem Kujawą, a ten drugi z około 16 metrów uderzył obok bramki. Było groźnie!

Potem długo trzeba było czekać na jakąś dobrą okazję strzelecką. Dopiero w 69. minucie po dośrodkowaniu aktywnego w akcjach ofensywnych lewego obrońcy Rafała Pietrzaka atomowy strzał oddał w polu karnym Krzysztof Bodziony, świetnie spisał się bramkarz Łukasz Radliński wybijając na róg. Odpowiedź Sandecji była błyskawiczna i w 71. minucie po dośrodkowaniu Łukasza Grzeszczyka z lewego sektora boiska, z bliska wbił piłę do siatki Mateusz Bartków.

Drużyna Piotra Stacha mogła postawić kropkę nad i, ale najpierw Matej Nather uderzył nieczysto i obok słupka, a po eleganckim wejściu innego rezerwowego Sebastiana Szczepańskiego i strzale z ostrego kąta, piłka odbiła się od obrońcy. Sędzia doliczył 4 minuty i GKS mógł pokusić się o punkt. Po podaniu Kamila Bętkowskiego główkował Grzegorz Goncerz, ale golkiper Radliński kolejną dobrą interwencją przypieczętował swój udany występ.

Sandecja Nowy Sącz  - GKS Katowice 1:0 (0:0)
1:0 - Mateusz Bartków 71'

Składy
:

Sandecja Nowy Sącz: Łukasz Radliński - Marcin Makuch, Dawid Szufryn, Przemysław Szarek, Kamil Słaby, Maciej Bębenek (88' Sebastian Szczepański), Mateusz Bartków (78' Cheikh Niane), Rudolf Urban (56' Matej Nather), Łukasz Grzeszczyk, Adrian Frańczak, Mouhamadou Traore.

GKS Katowice: Antonin Bucek - Alan Czerwiński, Mateusz Kamiński, Łukasz Pielorz, Rafał Pietrzak, Jarosław Wieczorek (46' Kamil Bętkowski), Kamil Cholerzyński, Krzysztof Bodziony (76' Aleksander Januszkiewicz), Krzysztof Wołkowicz (87' Piotr Ceglarz), Grzegorz Goncerz, Rafał Kujawa.

Żółte kartki: Kamil Słaby, Marcin Makuch, Mouhamadou Traore (Sandecja) oraz Mateusz Kamiński, Krzysztof Bodziony (GKS).

Sędzia
: Mateusz Złotnicki (Lublin).

Widzów
: 1300.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×