Franciszek Smuda: Kiedy się biega i walczy, można wygrać mecz
Wisła Kraków rozbiła na wyjeździe Górnika Zabrze 5:0 i przerwała serię czterech porażek w oficjalnych meczach z rzędu. Po meczu przy Roosevelta zadowolenia z postawy drużyny nie krył Franciszek Smuda.
Mecz w Zabrzu na ławce rozpoczął Paweł Brożek. Na boisko wszedł w drugiej połowie i strzelił hat-tricka. - Każdy zawodnik musi mieć od czasu do czasu chwilę na zastanowienie się, czy dana praca, czy dana gra go zadowala czy nie. W tym meczu siadł na ławce, bo oceniłem, że jest mu to potrzebne. Wszedł na boisko po przerwie i trafił na Wisłę, która grała w dobrym rytmie, dzięki czemu on mógł pokazać swoje umiejętności strzeleckie - analizuje opiekun drużyny z Grodu Kraka.
- Jeśli na treningach Paweł Brożek będzie wykazywał ruchliwość, jaką zaprezentował w Zabrzu, to na pewno będzie grał, bo jest to zawodnik ponadprzeciętny. Jeżeli jest w dobrej formie, to zespołowi pomaga i wygrywamy mecze - zauważa Smuda.
Ze świetnej strony przy Roosevelta pokazał się też Semir Stilić, autor dwóch bramek i dwóch asyst. - Semir był kontuzjowany, a na to złożyła się jeszcze grypa. To zaważyło na jego formie w ostatnich meczach. Z Jagiellonią zagrał już lepiej, ale z Legią i Cracovią to nie był ten zawodnik z początku sezonu czy też meczu w Zabrzu - puentuje szkoleniowiec ekipy z Reymonta.