Prezes Floty Świnoujście strofuje władze Miedzi Legnica: Zachowują się niesportowo
Kibice w Świnoujściu zareagowali negatywnie na informację o możliwym odejściu Tomasza Kafarskiego do Miedzi Legnica. Pięć groszy dorzuciła dosadnie Małgorzata Dorosz.
Sebastian Szczytkowski
Tomasz Kafarski przejął drużynę ze Świnoujścia w trakcie rundy wiosennej poprzedniego sezonu. Uratował ją przed spadkiem, a obecnie puka z nią do ścisłej czołówki I ligi. Nie tylko statystyki świadczą na jego korzyść, ale także styl jego podopiecznych. Flota Świnoujście zmieniła latem ustawienie, stwarza sytuacje podbramkowe i niezłe widowiska. W sobotę pokonała 2:1 Chojniczankę Chojnice, choć zeszła na przerwę z niekorzystnym wynikiem, a rywal nie stracił nawet jednego gola w trzech poprzednich kolejkach.
Tomasz Kafarski znalazł się ostatnio na celowniku kilku klubów
Inną kwestią są poważne przeobrażenia we Flocie Świnoujście. Klub zmienia obecnie formę organizacyjną, właściciela, a niejasna pozostaje rola Bogusława Baniaka, który brał udział w rozmowach na temat utworzenia spółki i przedstawia oficjalne stanowiska, choć zaprzecza, że został dyrektorem sportowym. Nieoficjalne informacje, że Baniak miałby przejąć drużynę z rąk Kafarskiego spowodowały oburzenie kibiców, którzy pamiętają jego bardzo nieudany epizod na tym stanowisku. Nastoje stara się tonować prezes stowarzyszenia MKS Flota Małgorzata Dorosz.
- Trener Kafarski zostanie z nami pomimo kuszącej oferty z Legnicy. To niewątpliwie dzięki obecności inwestora Jerzego Woźniaka i gwarancji płynności finansowej – zaznacza Dorosz, a także wbija szpileczkę władzom Miedzi Legnica. - Prawdą jest, że propozycja dla naszego trenera padła. To w zasadzie nie powinno zaskakiwać, bo mamy najlepszego w I lidze, a jednak... mnie osobiście dziwi, że władze Miedzianki chcą wyrwać pracującego trenera, kiedy tych bez kontraktów jest wielu. To takie niesportowe.