Trwa czarna seria Białej Gwiazdy! - relacja z meczu Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W drugim piątkowym meczu 11. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Jagiellonia Białystok pokonała Wisłę w Krakowie 2:0. To pierwsze zwycięstwo Jagi przy Reymonta od 1988 roku!

Białostoczanie w ostatnich tygodniach imponują formą. W pięciu ostatnich kolejkach zdobyli aż 13 z 15 możliwych do zdobycia punktów i zrównali się w tabeli ze Śląskiem Wrocław i Legią Warszawa. Mistrz Polski swoje spotkanie 11. kolejki ma jednak dopiero przed sobą. To jednocześnie pierwsze ligowe zwycięstwo drużyny prowadzonej przez Michała Probierza przy Reymonta 22 - pięć jego poprzednich wizyt na Wiśle skończyło się kompletem porażek. Dla Wisły to natomiast trzecia z rzędu ligowa porażka, a czwarta kolejna licząc także Puchar Polski. W żadnym z tych spotkań krakowianie nie zdobyli choćby jednej bramki.

Trener Franciszek Smuda  nie mógł skorzystać z pauzującego za kartki Łukasza Burligi. Jego miejsce na prawej obronie zajął Dariusz Dudka, którego "Franz" ceni za uniwersalność. Dzięki temu do wyjściowej "11" wrócił Łukasz Garguła, który w ubiegłotygodniowych derbach Krakowa nie poderwał się z ławki. Michał Probierz dokonał natomiast dwóch zmian względem składu z poprzedniego spotkania: miejsca Martina Barana i 16-letniego Przemysława Mystkowskiego zajęli Filip Modelski i Taras Romanczuk. [ad=rectangle] Biała Gwiazda w meczach z Legią Warszawa (0:3), Lechem Poznań (0:2) i Cracovią (0:1) nie tylko nie zdobyła ani jednego gola, ale w ogóle nie stworzyła sobie wielu sytuacji bramkowych. Z Jagiellonią pierwszą wypracowała sobie już w 3. minucie, gdy Paweł Brożek  przedarł się środkiem pola i przekazał piłkę Semirowi Stiliciowi, ale Bośniak spudłował z 14 metrów w sytuacji, w której zwykł przynajmniej trafiać w światło bramki rywali.

Niespełna kwadrans później Stilić już wstrzelił się w bramkę gości, ale jego uderzenie z 17 metrów obronił czujny Bartłomiej Drągowski. 17-letni bramkarz Jagiellonii spisał się na medal też w 22. minucie, gdy po centrze Stilicia z rzutu wolnego na jego bramkę zagłówkował Maciej Jankowski - tym razem "Drążek" błyskawicznie zszedł do parteru i odbił uderzoną w kozioł piłkę.

Tuż przed przerwą młodziutkiemu bramkarzowi gości dopisało natomiast szczęście. Po strzale Garguły z rzutu wolnego z 25 metrów piłka trafiła w słupek jego bramki, a następnie do jego dłoni. Cztery minuty po przerwie znów w sukurs przyszły mu ramy bramki - tym razem słupek strzałem z 20 metrów ostemplował Stilić.

Tymczasem w 53. minucie na prowadzenie wyszła Jagiellonia, która do tej pory nie stworzyła sobie ani jednej bramkowej okazji. Po dośrodkowaniu Macieja Gajosa z rzutu rożnego krakowianin Michał Pazdan wygrał pojedynek powietrzny z wiślakami i głową skierował piłkę do bramki. Trzy minuty później Jagiellonia była bliska podwyższenia prowadzenia, ale po "główce" Mateusza Piątkowskiego z pięciu metrów refleksem wykazał się Buchalik.

Po objęciu prowadzenia goście jeszcze mocniej zwarli szyki obronne, ale wiślacy przynajmniej początkowo potrafili je przełamać. W 55. minucie soczyście sprzed pola karnego uderzył Alan Uryga, ale dobrze ustawiony Drągowski pewnie złapał piłkę. W 61. minucie po "szczupaku" Rafała Boguskiego piłka o centymetry minęła bramkę Jagiellonii. Kilkadziesiąt sekund później przed swoją szansą stanął natomiast Brożek, ale Drągowski w tylko sobie wiadomy sposób zatrzymał jego "główkę" z czterech metrów!

Druga połowa w przeciwieństwie do pierwszej części gry obfitowała w sytuacje pod obiema bramkami. W 64. minucie błyskawiczny kontratak Jagi technicznym strzałem z narożnika pola karnego wykończył Nika Dzalamidze, ale po jego technicznym uderzeniu piłka spadła tylko na górną siatkę bramki gospodarzy. Siedem minut później znów na wysokości zadania stanął Buchalik, broniąc dobre uderzenie Marka Wasiluka z rzutu wolnego.

W ostatnim kwadransie krakowianie zepchnęli gości do głębokiej defensywy, ale nie potrafili realnie zagrozić bramce Drągowskiego. Tymczasem w doliczonym czasie gry gospodarzy dobił Piątkowski, który dobił do bramki obroniony przez Buchalika strzał Przemysława Frankowskiego. To już jego 9. trafienie w tym sezonie.

Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 0:2 (0:0) 0:1 - Pazdan 53' 0:2 - Piątkowski 90+2'

Składy:

Wisła: Michał Buchalik - Dariusz Dudka, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Maciej Sadlok - Alan Uryga - Łukasz Garguła (58' Łukasz Garguła), Maciej Jankowski (79' Emmanuel Sarki), Semir Stilić, Rafał Boguski (74' Mariusz Stępiński) - Paweł Brożek.

Jagiellonia: Bartłomiej Drągowski - Filip Modelski, Sebastian Madera, Michał Pazdan, Marek Wasiluk - Maciej Gajos, Rafał Grzyb - Jan Pawłowski (46' Nika Dzalamidze), Taras Romanczuk (88' Przemysław Frankowski), Patryk Tuszyński - Mateusz Piątkowski (90+4 Povilas Leimonas).

Żółte kartki: Guerrier, Sadlok (Wisła) oraz Modelski (Jagiellonia).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 11 144. [event_poll=28287]

Źródło artykułu:
Komentarze (14)
avatar
Wars
4.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj p.Smuda i gdzie twoje cuda..... Kolejne pośmiewisko i przegrany mecz i .... papa !  
avatar
sebam
4.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wisłę juz powoli kluby rozgryzły, wystarczy odciąć Stilicia i dobrze pokryć Brożka. To samo było z Pogonią w tamtym roku Ake odcieli Robaczka pokryli i przegrywaliśmy.  
avatar
eXpErT
4.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Probierz! Tak jak mówiłem, Jaga to jego miejsce i idzie mu tam najlepiej.  
avatar
Atomic
4.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
może wreszcie wywalą największego patałacha w historii polskich trenerów  
avatar
biało-zielone 3city
3.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Czekam na pierwszych de**li co napisza "Probierz do kadry" :D