Zdecydował rzut karny w końcówce - relacja z meczu KGHM Zagłębie Lubin - GKS Katowice

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Słabe widowisko stworzyły w niedzielny wieczór KGHM Zagłębie Lubin i GKS Katowice. Gospodarze mieli jednak więcej szczęścia i wygrali po rzucie karnym w ostatnich minutach.

W pierwszej połowie zarysowała się optyczna przewaga Miedziowych, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i często prowadzili atak pozycyjny. Sęk w tym, że robili to w jednostajnym tempie i trudno im było dojść do jakiejkolwiek stuprocentowej sytuacji.

Gieksa tymczasem - choć nacierała rzadziej - już w 7. minucie mogła objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu Przemysława Pitrego z boku pola karnego doskonałą okazję miał Grzegorz Goncerz, jednak główkował z kilku metrów wprost w Konrada Forenca. [ad=rectangle] Na równie klarowne okazje dla Miedziowych trzeba było poczekać do drugiej części. W 54. minucie mocny strzał z 14 metrów oddał Aleksander Kwiek. Trafił jednak tam, gdzie stał Rafał Dobroliński. Już chwilę później pojedynek sam na sam z golkiperem przyjezdnych przegrał Łukasz Piątek. Zawodnikowi Zagłębia zabrakło zimnej krwi, bo choć uderzył celnie, to za słabo, by umieścić piłkę w siatce.

Przewaga zespołu Piotra Stokowca rosła i w 80. minucie znów miał on fenomenalną szansę. Koszmarnie we własnym polu karnym pomylił się Łukasz Pielorz. W wyniku błędu w komunikacji piłkę przejął Krzysztof Piątek, lecz z ostrego kąta posłał ją obok dalszego słupka.

Rozstrzygnięcie zapadło w samej końcówce, przy czym katowiczanie nie bez przyczyny mieli pretensje do sędziego. Marek Szczerbowicz podyktował bowiem rzut wolny dla Miedziowych po bardzo wątpliwym faulu na 20. metrze. Ten stały fragment wykonał Dorde Cotra i jego uderzenie zablokował ręką stojący w murze Michał Nawrot. Arbiter bez wahania wskazał na "wapno", tym razem mając sto procent racji. Rzut karny pewnie wykorzystał natomiast Michal Papadopulos, który całkowicie zmylił Dobrolińskiego.

Lubinianie rozegrali w niedzielę przeciętny mecz, ale zdołali wyszarpnąć pełną pulę i z dorobkiem 18 punktów zachowali miejsce w ścisłej czołówce. Gieksa z kolei ma dwa oczka mniej.

KGHM Zagłębie Lubin - GKS Katowice 1:0 (0:0) 1:0 - Michal Papadopulos (k.) 88'

Składy:

KGHM Zagłębie Lubin: Konrad Forenc - Jakub Tosik, Jarosław Jach, Boris Godal, Dorde Cotra, Lubomir Guldan, Łukasz Piątek, Miłosz Przybecki (64' Krzysztof Piątek), Aleksander Kwiek (72' Łukasz Janoszka), Adrian Błąd (83' Arkadiusz Woźniak), Michal Papadopulos.

GKS Katowice: Rafał Dobroliński - Łukasz Pielorz, Mateusz Kamiński (73' Piotr Ceglarz), Adrian Jurkowski, Rafał Pietrzak, Alan Czerwiński, Kamil Cholerzyński, Krzysztof Bodziony (77' Michał Nawrot), Krzysztof Wołkowicz, Przemysław Pitry, Grzegorz Goncerz (77' Rafał Kujawa).

Żółte kartki: Jarosław Jach, Dorde Cotra, Łukasz Janoszka (KGHM Zagłębie) oraz Mateusz Kamiński, Kamil Cholerzyński, Michał Nawrot (GKS).

Sędzia: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
Xanatos99
28.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Te szczesliwe zwyciestwo wiele zmienia. Ciekawe czy uda sie Zaglebiu znalezc na podium. Tylko jak patrze na te puste trybuny z reklamami, to sie dziwie po co tam tyle kasy inwestuja?! Nie lepie Czytaj całość