Wisła odpuszcza Puchar Polski? Do Poznania Smuda wziął rezerwy
Trener Franciszek Smuda zwykł mawiać, że na trudnego rywala musi się "grubo ubrać", tymczasem na środowy mecz 1/16 finału Pucharu Polski z Lechem Poznań przystroi Wisłę Kraków w tzw. "drugi garnitur".
Maciej Kmita
Biała Gwiazda, która w niedzielę rywalizowała z Legią Warszawa w hicie 9. kolejki T-ME, a w kolejną rozegra derby Krakowa, udała się do Poznania bez sześciu absolutnie podstawowych zawodników: Arkadiusza Głowackiego, Macieja Sadloka, Macieja Jankowskiego, Rafała Boguskiego, Semira Stilicia i Pawła Brożka. Każdy z nich - o ile był zdrowy lub nie pauzował za kartki - dotychczas za każdym razem znajdował się w wyjściowej "11" Wisły.- Semir został w Krakowie, bo już z Legią grał z grypą, Jankowski naciągnął przywodziciel, a Głowacki nie wyleczył do końca mięśnia dwugłowego - wylicza trener Franciszek Smuda, który nie ukrywa, że w porównaniu ze swoją żelazną "11" dokona w środę aż dziewięciu zmian w składzie: - Muszą być zmiany - już dawno tak postanowiliśmy. Wystąpią ci z szerokiej kadry - klub im płaci, więc w końcu muszą coś dla tego klubu zrobić. W każdym składzie można rozegrać dobre spotkanie. W pucharach jest tak, że III-ligowcy pokonują drużyny z ekstraklasy.
Biała Gwiazda jest pierwszym w historii zdobywcą Pucharu Polski (1926), a potem sięgała po niego jeszcze trzykrotnie - po raz ostatni w 2003 roku. W finale rozgrywek wystąpiła natomiast w sumie 11 razy - po raz ostatni w 2008 roku.