Jakub Szmatuła wrócił na boisko. "Myślę, że nie zawiodłem"
Wobec kontuzji Alberto Cifuentesa w meczu z Cracovią, w drugiej połowie na boisku zameldował się Jakub Szmatuła. Mimo że golkiper wszedł na plac gry z miejsca, to spisał się bez zarzutu.
Sebastian Kordek
Dość niespodziewanie w meczu Piastunek z Cracovią w zespole gospodarzy doszło do zmiany bramkarza. Kontuzji nabawił się bowiem Alberto Cifuentes. - Co prawda zmieniłem kontuzjowanego Alberto, ale cieszę się, że mogłem zagrać. Szkoda tylko, że w takich okolicznościach. Myślę, że mimo tego, iż wszedłem w takim momencie, to nie zawiodłem. Szkoda, że puściłem bramkę, ale z przodu strzeliliśmy cztery i cieszymy się ze zwycięstwa. Jest to dobry prognostyk przed następnymi meczami - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jakub Szmatuła, golkiper Piasta Gliwice.
Gliwiczanie zwyciężyli w trzech ostatnich spotkaniach z rzędu. Przy Okrzei się jednak nie podpalają, tylko chcą iść dalej metodą małych kroczków. - Myślimy tylko o każdym kolejnym meczu. Na razie czeka nas pucharowa potyczka z Wisłą Puławy, a później gramy ciężkie spotkanie w Kielcach z Koroną. Na razie o ósemce nie myślimy i zobaczymy jak to się wszystko rozstrzygnie - spuentował 33-letni bramkarz.
Robert Podoliński: Jakość naszej gry defensywnej stoi na poziomie wyrazu, którego nie mogę użyć