Niespotykane wydarzenie w Chorzowie
W meczu Ruchu Chorzów z PGE GKS Bełchatów doszło do sytuacji, która dawno w zespole z Cichej nie miała miejsca. Wydaje się jednak, że w najbliższej przyszłości nie dojdzie do powtórki.
Michał Piegza
Do tej pory szkielet zespołu Ruchu Chorzów opierał się na trójce doświadczonych graczy. Z tyłu Marcin Malinowski, w środku Łukasz Surma, a na boku pomocy Marek Zieńczuk.W spotkaniu z PGE GKS Bełchatów "Maliny" zabrakło na placu gry z powodu pauzy za żółte kartki, a "Zieniu" pojedynek rozpoczął na ławce rezerwowych. Z kolei Surma w pierwszej połowie zanotował bardzo słaby występ i po przerwie nie pojawił się już na boisku. Zieńczuk na plac gry wszedł w 83. minucie. Tak więc Niebiescy przez 37 minut występowali bez trójki doświadczonych zawodników, co dawno w zespole z Cichej nie miało miejsca.
Najgorzej wygląda aktualnie sytuacja Zieńczuka. W drugiej połowie na skrzydłach zagrali Jan Chovanec, a także filigranowy Ukrainiec Wołodymyr Tanczyk. Szczególnie drugi z wymienionych zaprezentował się w niedzielę z dobrej strony.
Co czeka więc "Zienia"? W niedzielę wchodząc na plac gry, zajął miejsce w środku pomocy, gdzie już kilka razy był ustawiany. Czy na tej pozycji 36-letni gracz będzie występował u schyłku kariery, pokaże czas.
Real zdemolował Deportivo. Hat-trick Ronaldo, cudowni Rodriguez i Hernandez