Górnik Zabrze wyjdzie z dołka? "Stać nas na to, by grać dobrze i znów wygrywać"

Górnik Zabrze dwa ostatnie mecze kończył bez punktów. - Musimy wziąć się w garść, bo naprawdę możemy grać dobrze i wygrywać kolejne mecze - przekonuje Dominik Sadzawicki, obrońca drużyny z Roosevelta.

Marcin Ziach
Marcin Ziach
- Wyniki ostatnich dwóch meczów są wielce dla nas niezadowalające. Ze Śląskiem przegraliśmy po dwóch bramkach zdobytych ze spalonego, z Piastem zawiodła skuteczność i koncentracja w końcówce. Szkoda tych straconych punktów, bo mogliśmy być wyżej w tabeli niż trzecia pozycja - przyznaje Dominik Sadzawicki, obrońca Górnika Zabrze.
Przełamania podopieczni Józefa Dankowskiego szukać będą w batalii z Podbeskidziem Bielsko-Biała. - Wszyscy nam mówią, że nasza gra była w ostatnich meczach przyzwoita, ale gdyby tak było, to byłyby punkty. W Bielsku musimy ugrać trzy punkty i z takim nastawieniem tam pojedziemy. Gra pozostawiała wiele do życzenia i na Podbeskidzie jest jeszcze wiele do poprawy - przekonuje defensor śląskiej drużyny.Ostatnie derbowe zwycięstwo Piasta Gliwice przy Roosevelta było pierwszym w historii na zabrzańskim obiekcie. - Dla nas to przykre, że pierwsze zwycięstwo Piast odniósł właśnie z nami. Po meczu mogliśmy tylko opuścić głowy, ale od wtorku przygotowujemy się już na pełnych obrotach i jesteśmy pełni wiary, że uda nam się następny mecz rozstrzygnąć na naszą korzyść - zapewnia "Sadza".
Dominik Sadzawicki na dobre zadomowił sie w wyjściowej jedenastce Górnika Zabrze Dominik Sadzawicki na dobre zadomowił sie w wyjściowej jedenastce Górnika Zabrze
Na ciężką prace nad niedoskonałościami zabrzanie poświęcili już przerwę reprezentacyjną. - Czterech chłopaków wyjechało na zgrupowania reprezentacji, ale wszyscy solidnie ten okres przepracowaliśmy. Nie sądzę, by to, że niektórych z nas z drużyną nie było rzutowało na przygotowania. Musimy wziąć się w garść, bo naprawdę możemy grać dobrze i wygrywać kolejne mecze - zapowiada 20-latek.

Sadzawicki wskoczył do wyjściowej jedenastki Górnika, korzystając na kontuzji Ołeksandra Szeweluchina. Ukrainiec jest już w pełni sił, ale przegrywa rywalizację o miejsce w składzie. - Rywalizacja cały czas się toczy i o to w piłce chodzi. Ja na tym korzystam, bo dzięki temu stale się rozwijam i nie czuję jakiejś paraliżującej presji z tym związanej. Robię wszystko, by utrzymać miejsce w składzie, a ostateczną decyzję podejmuje trener - puentuje młody gracz drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×