Koroną twierdzy nie rozbijesz? - zapowiedź meczu Śląsk Wrocław - Korona Kielce

Śląsk ostatniej porażki na własnym stadionie doznał 23 lutego w meczu z Ruchem Chorzów. Czy sposób na zespół Tadeusza Pawłowskiego znajdzie Korona Kielce? - Jesteśmy faworytem - mówi trener WKS-u.

Artur Długosz
Artur Długosz
Oba zespoły w tabeli T-Mobile Ekstraklasy znajdują się w zupełnie dwóch różnych miejscach. Śląsk Wrocław ma 13 punktów, plasuje się na szóstej pozycji i za swoją grę powszechnie jest chwalony. Korona Kielce jest druga od końca, ma swoim koncie ma zaledwie cztery oczka, dopiero ostatnio wygrała pierwszy mecz, a jej gry nie można określać w superlatywach. - Mamy więcej punktów niż Korona, gramy u siebie, jesteśmy w formie. Oczekuję dobrej gry i zwycięstwa mojego zespołu - mówi Tadeusz Pawłowski. - Sądzę, że na papierze jesteśmy faworytem - zaznacza.
Śląsk nie przegrał ostatnich jedenastu spotkań na własnym stadionie, strzelił w nich dwanaście bramek, stracił tylko trzy. To musi budzić uznanie. Zielono-biało-czerwoni ostatniej porażki na własnym stadionie doznali 23 lutego w meczu z Ruchem Chorzów. - Mniej więcej możemy sobie założyć jak Śląsk będzie grał, choć dużo rzeczy zmienia się w czasie meczu i trzeba szybko reagować. Tak jak już kiedyś powiedziałem - są trzy aspekty, które są dla mnie ważne: serce i zaangażowanie ligi angielskiej, włoska umiejętność gry obronnej i szybkie wychodzenie do kontrataku tak jak np. Real Madryt. Do tego ostatniego w naszym życiu chyba nie dojdziemy (śmiech) - mówi Ryszard Tarasiewicz, opiekun kielczan, w przeszłości były zawodnik i trener Śląska. Dla 52-letniego szkoleniowca piątkowe spotkanie będzie sentymentalnym powrotem. Jako piłkarz rozegrał on w zielono-biało-czerwonych barwach 214 spotkań, strzelając 56 goli. Ponadto w sezonach 2004-06 i 2007-10 był opiekunem WKS-u. - Oczywiście, że jest sentyment, jako zawodnik praktycznie wszystko zawdzięczam temu klubowi, tam też zacząłem swoją przygodę trenerską, także na pewno nie mogę powiedzieć, że to jest dla mnie obojętne spotkanie - zaznacza. Sytuacja kadrowa kielczan przed piątkową potyczką jest przyzwoita. Po pauzie spowodowanej przekroczeniem limitu żółtych kartek wraca Leandro, a to oznacza, że zabraknie jedynie Kamila Kuzery i wyłączonych od dłuższego czasu Zbigniewa Małkowskiego, Krzysztofa Kiercza i Bartosza Kwietnia. Wrocławianie do potyczki ze złocisto-krwistymi przystąpią praktycznie w najsilniejszym składzie. - Chłopcom już powiedziałem, że to będzie inny mecz niż poprzednie trzy spotkania. To kolejny egzamin dla naszego zespołu, jak sobie poradzimy z atakiem pozycyjnym. Myślę, że taki będziemy musieli stosować - wyjaśnia Tadeusz Pawłowski. Wrocławianie nastawiają się więc na to, że będą musieli prowadzić grę. Tak zielono-biało-czerwoni ostatnio nie grali, bowiem nastawiali się na wymianę ciosów z rywalami. To podobało się publiczności i przynosiło efekty. Teraz do przeciwnika zapewne trzeba będzie dopasować inną strategię.

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego faworytem meczu jest Śląsk. W polskiej lidze nie raz i nie dwa bywało już jednak tak, że faworyt niekoniecznie spotkanie musi wygrać. Jak będzie tym razem?

Śląsk Wrocław - Korona Kielce
/ pt. 19.09.2014 godz. 18.00

Przewidywane składy:

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Dudu Paraiba - Lukas Droppa, Krzysztof Danielewicz - Robert Pich, Sebastian Mila, Flavio Paixao - Mateusz Machaj.

Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas - Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak - Jacek Kiełb, Vlastimir Jovanović, Kyryło Petrow, Vanja Marković - Siergiej Pilipczuk - Przemysław Trytko.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Zamów relację z meczu Śląsk Wrocław - Korona Kielce
Wyślij SMS o treści PILKA.KORONA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Śląsk Wrocław - Korona Kielce
Wyślij SMS o treści PILKA.KORONA na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Śląsk Wrocław z Koroną Kielce...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×