Sandecja przegrała w Płocku, ale są też pozytywy. "Zagraliśmy najlepszą połowę w sezonie"
Drużyna z Nowego Sącza już od 5 spotkań ligowych nie może wygrać. W 8. kolejce Sandecja przegrała 1:2 z Wisłą Płock i spadła na 13. miejsce w tabeli. Mimo to trener Jozef Kostelnik nie traci wiary.
- Wierzę, że będziemy dalej zmierzać w kierunku, który obraliśmy w drugiej części meczu z Wisłą Płock. Wciąż poznaję zawodników, chcemy grać innym stylem, a decydują o tym detale. Potrzebujemy czasu, żeby zgrać drużynę i wytłumaczyć im moją filozofię gry. Wierzę, że będzie dobrze - przekonywał szkoleniowiec.
Słowacki trener przejął drużynę krótko przed rozpoczęciem sezonu, gdy zastąpił Ryszarda Kuźmę. Kilka decyzji personalnych nowego trenera było zaskakujących. Przykładem może być ustawianie na prawej obronie skrzydłowych Adriana Danka, czy Adriana Frańczaka. Niespodzianką był też fakt, iż spotkanie w Płocku zaczął na ławce podstawowy jak dotąd napastnik Mouhamadou Traore.- Zdecydowałem się na wystawienie Fabiana Fałowskiego. Nawet w drugiej połowie, gdy przegrywaliśmy, nie było powodu żeby dokonywać szybko zmiany w napadzie. Fabian zagrał dobry mecz. Na początku miał szansę strzelecką, ale niestety jej nie wykorzystał. Biorąc pod uwagę to, że dość długo nie był w pierwszym składzie, to jestem zadowolony z jego postawy. Spełnił swoją rolę - wyjaśnił Jozef Kostelnik.
Sandecja rozpoczęła już przygotowania do zaplanowanej na niedzielę potyczki z Wigrami Suwałki. Tym razem biało-czarni zagrają u siebie. Podczas poniedziałkowego treningu próżno było szukać Fabiana Fałowskiego , który załatwiał sprawy związane z grą w poprzednim klubie, a z powodu bólu w kolanie na murawie nie pojawił się Robert Cicman. Po kontuzji wrócił już Marcin Makuch, ale ćwiczył indywidualnie.
Wisła Płock pokonała Sandecję po nerwowej końcówce (skrót meczu)