Liverpool wraca do LM po pięciu latach. "Dla takiego klubu to bardzo długa przerwa"

We wtorek po raz pierwszy od 9 grudnia 2009 roku kibice na Anfield obejrzą pojedynek Ligi Mistrzów. The Reds zmierzą się z absolutnym debiutantem w rozgrywkach.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
W sezonie 2009/2010 Liverpool FC rywalizował w grupie z Fiorentiną, Olympique Lyon i Debreczyn VSC. The Reds mocno wówczas rozczarowali i z dorobkiem zaledwie siedmiu "oczek" zajęli trzecie miejsce w grupie. Na pożegnanie ulegli Włochom 1:2 na Anfield.
Na kolejny start w Lidze Mistrzów kibice Liverpoolu musieli czekać blisko pięć lat. Wreszcie w minionym sezonie ekipa Brendana Rodgersa finiszowała na drugim miejscu w tabeli Premier League i bezpośrednio zapewniła sobie przepustki do fazy grupowej.

- Jesteśmy mocno podekscytowani, ponieważ dla takiego klubu pięć lat to bardzo długa przerwa. Liga Mistrzów potrzebuje Liverpoolu, który jest jednym z najbardziej utytułowanych zespołów w Europie - przekonuje menedżer liverpoolczyków na łamach goal.com.

- Zasłużyliśmy na to, by ponownie być w tym miejscu. Ciężko pracowaliśmy przez kilka ostatnich lat, a teraz będziemy chcieli utrzymać wysoki poziom i wykonać kolejny krok naprzód. Podstawowy cel to wyjście z grupy i ponowne zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów - tłumaczy Rodgers.

- To będzie dla mnie wyjątkowe przeżycie. Pamiętam mój pierwszy mecz w roli menedżera Liverpoolu, kiedy mierzyliśmy się w rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europejskiej z drużyną z Białorusi. Teraz ponownie emocje będą ogromne, ponieważ zagramy w Lidze Mistrzów na Anfield - przyznaje.

Liverpool nie znajduje się w najwyższej formie - w weekend nieoczekiwanie uległ u siebie 0:1 Aston Villi. Mimo to każde inne rozstrzygnięcie niż wysokie zwycięstwo The Reds na Ludogorcem Razgrad będzie ogromną niespodzianką.

Czy Liverpool FC dotrze co najmniej do ćwierćfinału Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×