Lider wypunktował spadkowicza rzutami karnymi - relacja z meczu Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Widzew Łódź

Skutecznie egzekwowane przez Jakuba Biskupa rzuty karne zapewniły Termalice Bruk-Bet Nieciecza kolejne zwycięstwo w I lidze. Tym razem ofiarą lidera padł Widzew Łódź.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

Pierwsze fragmenty należały do gospodarzy i w 10. minucie świetną okazję miał Tomasz Foszmańczyk. Filigranowy pomocnik najlepiej odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym, ale jego płaskie uderzenie kapitalnie obronił Dino Hamzić.

Termalica Bruk-Bet kontynuowała natarcie i już chwilę później wywalczyła rzut karny. Sprokurował go Cristian Tomas del Toro, który bezmyślnie - w mało groźnej sytuacji - sfaulował Bartłomieja Smuczyńskiego. Do futbolówki ustawionej na "wapnie" podszedł Jakub Biskup i choć golkiper Widzewa wyczuł jego intencje, to po rękawicach piłka wpadła w lewy róg bramki.
Po objęciu prowadzenia ekipa z Niecieczy wyraźnie spuściła z tonu i to był duży błąd, bo przyjezdni uwierzyli we własne umiejętności i w 37. minucie w piękny sposób wyrównali. Marcin Kozłowski zbiegł ze skrzydła przed pole karne i oddał perfekcyjny strzał z 25 metrów. Futbolówka wpadła niemal w okienko, a Sebastian Nowak nie miał najmniejszych szans, by ją sięgnąć.

W drugiej połowie podopieczni Piotra Mandrysza mieli spory kłopot z powrotem do dobrej gry, którą prezentowali na początku. Widzew wprawdzie nie forsował tempa, jednak bronił się całkiem solidnie i miejscowi rzadko dochodzili do klarownych sytuacji. Takowa nadeszła jednak w 53. minucie, gdy po strzale Emila Drozdowicza z ostrego kąta piłka zrykoszetowała i zatrzymała się na poprzeczce.

Ten sam zawodnik miał udział w akcji, która ostatecznie dała ekipie z Niecieczy komplet oczek. W 72. minucie właśnie jego w polu karnym sfaulował Bartłomiej Kasprzak i sędzia Jacek Małyszek po drugi raz wskazał na "wapno". Hamzić znów wyczuł intencje Biskupa, jednak tym razem strzał w prawy róg był bardzo precyzyjny.

Termalica Bruk-Bet odzyskała prowadzenie i już do końca grała bardzo solidnie. Rywal nie był w stanie jej zagrozić, zwłaszcza że od 85. minuty musiał sobie radzić w osłabieniu, bo za drugą żółtą kartkę boisko przedwcześnie opuścił Piotr Mroziński.

Po niedzielnej wygranej lider ma na koncie aż 22 punkty i bezdyskusyjnie przewodzi stawce. Widzew natomiast - z dorobkiem 7 oczek - plasuje się na granicy strefy spadkowej.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Widzew Łódź 2:1 (1:1)
1:0 - Jakub Biskup (k.) 14'
1:1 - Marcin Kozłowski 36'
2:1 - Jakub Biskup (k.) 73'

Składy:

Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Sebastian Nowak - Peter Maslo, Jakub Czerwiński, Bartosz Kopacz, Patryk Fryc, Krzysztof Kaczmarczyk (77' Dalibor Pleva), Mateusz Kupczak, Bartłomiej Smuczyński, Tomasz Foszmańczyk (63' Adrian Paluchowski), Jakub Biskup (82' Dariusz Jarecki), Emil Drozdowicz.

Widzew Łódź: Dino Hamzić - Marcin Kozłowski, Krystian Nowak, Wołodymyr Pidwirnyj, Cristian Tomas del Toro (69' Mateusz Ławniczak), Rafał Augustyniak, Konrad Wrzesiński (77' David Kwiek), Piotr Mroziński, Mateusz Broź (80' Mateusz Janiec), Bartłomiej Kasprzak, Adam Duda.

Żółte kartki: Sebastian Nowak (Termalica Bruk-Bet) oraz Cristian Tomas del Toro, Adam Duda, Piotr Mroziński, Marcin Kozłowski, Mateusz Broź, Bartłomiej Kasprzak (Widzew).

Czerwona kartka: Piotr Mroziński /85' za drugą żółtą/ (Widzew).

Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin).

Czy Termalica Bruk-Bet Nieciecza wywalczy awans do T-Mobile Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×