Zawisza Bydgoszcz będzie musiał zapłacić zaległe składki ZUS

W czwartek bydgoski sąd orzekł, że szefowie Zawiszy muszą zapłacić zaległe składki ZUS od umów ze swoimi piłkarzami. To kolejny kłopot dla właściciela klubu Radosława Osucha.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

W bydgoskim sądzie okręgowym, w którym toczyła się rozprawa, chodziło dokładnie o dwadzieścia cztery umowy z piłkarzami Zawiszy, którzy reprezentowali jego barwy kilka lat temu w sezonie 2010/2011. Każdy z nich podpisał z klubem dwa kontrakty: jeden był zgodą na wykorzystanie wizerunku, a drugi - na grę w zespole.

Według ZUS klub musi płacić składki od obydwu umów. Wskutek tego na wokandzie znalazły się na początek nazwiska pięciu zawodników, którzy kiedyś reprezentowali bądź aktualnie jeszcze grają w barwach Zawiszy. Bydgoscy działacze złożyli odwołanie do sądu pracy od decyzji ZUS. Właściciel spółki Radosław Osuch uważał, że składki należy odprowadzać jedynie od pierwszej umowy i stąd proces obu stron. - Chodzi u umowy Piotra Petasza, Mateusza Mąki, Bojana Pejkova, Szymona Maziarza oraz Rafała Piętki. Natomiast jako organ odstąpiliśmy od ściągnięcia Bojana Pejkova i Mateusza Mąki. Sąd w ramach śledztwa przesłuchał Szymona Maziarza. Pytaliśmy o wykonywanie umów z klubem w celu profesjonalnego uprawianie piłki nożnej oraz drugiej o możliwość wykorzystanie wizerunku gracza w celach promocyjnych - powiedziała sędzina Ewa Milczarek.

W czwartek poznaliśmy wyrok w tej sprawie. - Bydgoski sąd zdecydował się odrzucić odwołanie WKS Zawisza w sprawie zaległych składek oraz obarczyć klub kosztami procesu w wysokości 2400 złotych - brzmiał ostateczny wyrok w czwartek rano. To oznacza spore problemy finansowe dla Zawiszy, gdyż budżet spółki wynosi 12 milionów złotych i jest jednym z najmniejszych w T-Mobile Ekstraklasie, a zaległe składki za dwudziestu czterech graczy prawdopodobnie (jest to objęte tajemnicą) wyniosą kilkaset tysięcy złotych.

Wyrok jednak nie jest prawomocny i szefowie Zawiszy będą mogli się odwołać do wyższej instancji. 15 września br. przed sądem powinni stanąć kolejni zawodnicy, którzy podpisali kiedyś umowy z Zawiszą. Po odrzuceniu pierwszego odwołania wydaje się jednak, że decyzje w tej sprawie to już czysta formalność.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×